W życiu każdej gwiazdy dochodzi do załamań. Problem ten jest widoczny głównie w Stanach Zjednoczonych, chyba najlepiej na przykładzie Britney Spears. W Polsce również się pojawia. Kiedyś Kasia Klich chciała popełnić samobójstwo po krytycznej ocenie jej twórczości przez Roberta Kozyrę, a niedawno kryzys dopadł również Dodę.

Reklama

Samozwańcza królowa krajowego popu przyznała w rozmowie z "Vivą" o trudnej chwili. Zdarzyła się ona po rozstaniu z Negralem. Na szczęście w jej życiu szybko pojawił się nowy facet, Błażej Szychowski, z którym notabene Doda pozuje na okładce nowego numeru magazynu.

- Na początku Błażej mi się nie podobał. Może dlatego, że byłam wtedy bardzo zraniona. Miałam serce rozerwane na strzępy. Był taki moment, kiedy sięgnęłam dna. Błażej był tego świadkiem? Kompletnie się rozkleiłam. - tłumaczy Doda. - Prawie odbiłam sobie pięści na kierownicy, waliłam w nią jak głupia i ryczałam... - dodaje. - Płakałaś, bo twój eks przedstawił w towarzystwie swoją nową dziewczynę- kwituje Błażej.

W ramionach Błażeja Doda znalazła schronienie i podjęła decyzję o wyjeździe do Stanów. Myślicie, że to dobre rozwiązanie?

Reklama

pinokio

Zobacz także
Reklama
Reklama
Reklama