Doda zdradziła fanom, że od małego zmaga się z mizofonią - jest to jeden z rodzajów nadwrażliwości na dźwięki, który może wywoływać poczucie złości czy lęku, a nawet ból psychiczny. Gwiazda udostępniła nagranie pewnej sportsmenki, która podczas konferencji prasowej poprosiła, by dziennikarz obok niej przestał klikać długopisem:

Reklama

Ja ja doskonale rozumiem tą dziewczynę - mówi Doda.

Co jeszcze zdradziła?

Doda o swojej dolegliwości - to mizofonia

Gwiazdy często opowiadają o swoich problemach zdrowotnych, zachęcając fanów m.in. do częstej profilaktyki. Doda o swojej dolegliwości opowiedziała na Instgaramie. Okazuje się, że gwiazda ma spory problem z np. powtarzającymi się dźwiękami czy odgłosami klimatyzacji. Zdradziła także, jak to schorzenie przekłada się na jej życie codzienne:

Ja, nie wiem czy cierpię, żyję z mizofonią od dziecka, ale nasiliło mi się tak od 10 lat. Może od przestymulowania w pracy na scenie, studiu nagraniowym lub od nerwów w show biznesie. Ja długopisu nie ogarnęłabym psychicznie. Często jak idziemy z Dżagą do kina, to jak kolanem wali o krzesło, to ja mówię, że się przesiądę do innego rzędu, jak nie powstrzyma nogi. No nie daję rady, jakieś buczenia, klimatyzatory, powtarzające się dźwięki, zegary, które robią tyk tyk tyk, na szczęście coraz mniej jest takich, musiałam wynosić z każdego pokoju, w którym spałam - mówi Doda.

Instagram/@dodaqueen

Doda jest ciekawa, ilu jej fanów ma podobnie. Jednocześnie zaznacza, że o tej dolegliwości mówiła już w show Polsatu "Doda. 12 kroków do miłości", by "nauczyć innych ludzi akceptacji" i uświadomić widzów, że "każdy jest inny".

Słyszeliście kiedyś o mizofonii?

Zobacz także
Reklama

Zobacz także: Doda nie ukrywa swojego szczęścia: "W życiu bym nie pomyślała, że spełni się moje marzenie"

East News, WOJCIECH STROZYK/REPORTER
Instagram @dodaqueen
EOS
Reklama
Reklama
Reklama