Reklama

Przyjęło się, że gwiazdy na telewizyjnych koncertach sylwestrowych zgarniają krocie - na szczycie listy od lat jest Doda, ale czy rzeczywiście piosenkarka w ostatnią noc roku zarabia ogromne pieniądze? Okazuje się, że... nie! Co więcej, TYLKO U NAS Doda zdradza, że do swoich występów w Sylwestra musi dokładać. Dlaczego?

Reklama

Doda nie zarabia podczas Sylwestra!

W tym roku Doda była jedną z największych gwiazd Sylwestrowej Mocy Przebojów w Polsacie. Na scenie pojawiła się dwukrotnie, a podczas premiery utworu "Fake Love" towarzyszyli jej tancerze, nie zabrakło również imponującej scenografii. W rozmowie z Party.pl artystka zdradza, że wszystko musi opłacić ze swojej gaży, co w jej przypadku oznacza, że od lat... dokłada do występów:

[...] Na nowo czuję radość z tego, że mogę znowu nie zarobić. Bo jeśli ktoś myśli, że ja zarabiam w Sylwestra, to jest w błędzie! Moje scenografie zawsze kosztowały tyle, że ja wiele lat z rzędu musiałam dokładać do swoich gaży, mimo że były największe w kraju. Kilkadziesiąt tysięcy złotych! - mówi nam Doda.

Lukasz Kalinowski/East News

Gwiazda rozumie więc, dlaczego inni artyści nie decydują się na show na scenie:

Ja się wcale nie dziwię, że niektórzy artyści nie myśleli, żeby cokolwiek na scenie się u nich działo, bo nikt nie chciał nie nie zarabiać na swoich koncertach - przekonuje wokalistka.

Doda zdradziła nam również, że dopiero od niedawna telewizje mają swoich tancerzy - wcześniej na każdy koncert musiała sama zatrudniać sztab ludzi, by jej występy nie odbiegały od występów światowych gwiazd. Czy żałuje? Zobaczcie naszą rozmowę z Dodą!

Stylówka w stylu Dody? A może innej ulubionej gwiazdy? Teraz kupisz je taniej, wykorzystując do Answear kod rabatowy.

Reklama

Zobacz także: "Dziewczyny z Dubaju": Doda miażdży Radosława Majdana po jego słowach WIDEO

East News
Reklama
Reklama
Reklama