Doda jest zażenowana: "Mówiłam o tym 100 razy ale widocznie muszę 101"
Doda postanowiła nie być obojętna na to, co na swój temat zobaczyła w sieci. Zabrała głos i była w tym bardzo stanowcza.
W związku z informacjami, które pojawiają się w mediach, Doda zmuszona była zabrać głos. Z rezygnacją ale także zażenowaniem w głosie zaczęła:
Mówiłam o tym sto razy ale widocznie muszę powiedzieć sto pierwszy.
Co się stało?
Doda musiała wyjaśnić to fanom
Niedawno Doda wróciła z wakacji z Tajlandii i od razu rzuciła się w wir pracy. Czeka ją sylwester z Polsatem a także trzy duże koncerty z trasy "Aquaria Tour" w styczniu. Na chwilę jednak musiała oderwać się od obowiązków, by zabrać głos w sieci. Okazuje się, że ktoś bezprawnie wykorzystuje jej wizerunek, narażając na oszustwa jej fanów.
Mówiłam o tym sto razy ale widocznie muszę powiedzieć sto pierwszy. Nie, nie prowadzę żadnych konkursów, relacji na Facebooku, gdzie rozdaje pieniądze. To jest jakieś od zawsze fejkowe konto, boty, oszuści. No ktoś bierze jakieś moje stare live'y i wam nabiera i no co...
Zobacz także: Krytykują jej figurę. Doda zgasiła hejterów jednym zdaniem
To jednak nie wszystko. Doda zwróciła uwagę fanów na jeszcze jedną kwestię i przestrzegła, że jedyne potwierdzone informacje zawsze będą publiczne w jej oficjalnych mediach społecznościowych.
Druga sprawa też nie dajcie się nabrać na jakieś zapisy, nie zapisy, ludzie podbierają zdjęcia z Instagrama, z Facebooka, tworzą fake konta i konkursy. Macie jedyne oficjalne tutaj konto na Instagramie, jedyne oficjalne na Facebooku, jeżeli tam czegoś takiego nie widzicie, to jest to oczywiste, że jest oszustwem.
Doceniacie, że postanowiła zabrać głos i przestrzec tych, którzy są nieostrożni?
Zobacz także: Doda przerwała milczenie, by się tym pochwalić. Imponujące