Reklama

Media grzmią na temat rzekomego pobicia przez Dodę aktorki Moniki Jarosińskiej. Choć poszkodowana zgłosiła sprawę na policję, a ta wszczęła już odpowiednie postępowanie menadżer Dody milczał jak grób i nie chciał komentować całej sprawy. Jarosińska natomiast szeroko wypowiada się w tej sprawie, a także wydała już swoje oświadczenie, o czym pisaliśmy wczoraj. Późnym wieczorem Dorota ustosunkowała się do sprawy swoim wpisem na facebook'u.

Reklama

Po 10 latach w showbiznesie nauczyłam się przydatnej, choć przykrej, prawdy o ludziach. Obojętnie, jak bardzo bym miała rację już nigdy nie będę zabierać głosu w sprawach, które rozdmuchane są w celu wypromowania danej osoby. Priorytetem jest dla mnie ZDROWIE ADAMA i moja płyta , dlatego nie pozwolę aby po raz kolejny ...bronienie mojego imienia dawało rozglos następnemu pasożytowi. Pozdrawiam. - napisała piosenkarka.

Czy zatem Doda chce nam dać do zrozumienia, że pobicie aktorki nie miało miejsca? A co ze świadkami zdarzenia? Czy faktycznie nie wypowiedziała tych paskudnych słów? A może tylko nie chce plątać się w zeznaniach? Naszym zdaniem, o ile Jarosińska nie wycofa zeznań, sprawa będzie miał swój ciąg dalszy w sądzie i ten orzeknie czy rzeczywiście Doda była winna. Myślicie, że Monika J. jak określa ją Rabczewska, próbuje wypromować się w taki sposób?

Doda kilka chwil po ukazaniu się tego swoistego oświadczenia opublikowała kolejny wpis

Reklama

UWAGA!
OD KILKU DNI KTOŚ NIEUPRAWNIONY WŁAMUJE SIĘ NA MOJEGO FACEBOOKA, KASUJE WPISY I DODAJE WŁASNE ZWIĄZANE Z MONIKĄ J.
POCZYNILIŚMY JUŻ ODPOWIEDNIE KROKI W CELU ZNALEZIENIA SPRAWCY, KTÓRY PONIESIE KONSEKWENCJE PRAWNE ZA PODSZYWANIE SIĘ!

Myślicie, że ktoś naprawdę chce zaszkodzić piosenkarce?

Reklama
Reklama
Reklama