Klaudia Halejcio, jak dotąd, z nikim nie chciała rozmawiać o powodach rozstania z Tomkiem Barańskim. Dla "Flesza” zrobiła jednak wyjątek.

Reklama

Doszliśmy do wniosku, że nasz związek przestał mieć rację bytu. Oboje byliśmy w ciągłych rozjazdach, a to nie pomaga budować relacji. Dziś jednak chcę pamiętać tylko te dobre chwile, które były między nami, i nie analizować ciągle, co poszło nie tak" - mówi aktorka magazynowi "Flesz".

Klaudia Halejcio mieszka teraz sama, pod Warszawą. To dla niej bardzo trudny czas, nowy etap w życiu. Na szczęście ma przy sobie bliskich, którzy dbają, żeby nie czuła się samotna. Przyjaciele wpadają wieczorami

z jej ulubionymi eskalopkami z restauracji Mateusza Gesslera, często dzwoni siostra, w której Klaudia ma największe wsparcie.

Kłopot w tym, że ja nie do końca potrafię się cieszyć z bycia singielką. Mam taką naturę, że kocham czuć się potrzebna. Troska o bliskie osoby sprawia mi przyjemność. Tak zostałam wychowana" - opowiada

Klaudia.

Rozstanie z Tomkiem Barańskim było dla niej przez to jeszcze trudniejsze.

Nie jestem typem samotnika. Kocham mieć przy sobie kogoś bliskiego. A gdy go nie ma? Skupiam się na sobie. Od czasu do czasu urządzam sobie wieczór dla siebie, z czytaniem książki lub scenariusza, relaksującą kąpielą z kieliszkiem wina. Ale to jest jeden wieczór, nie więcej – dodaje.

W tym roku zaprosiła na święta 13-osobową rodzinę. Przyjechała m.in. siostra z Norwegii z dwoma córeczkami. Więcej na ten temat przeczytacie w magazynie "Flesz".

Zobacz także
ONS

Reklama

Klaudia jest piękną kobietą, nie lubi samotności...

ONS
Reklama
Reklama
Reklama