Reklama

Ostatnio jej życie nabrało niezłego tempa! Ida Nowakowska (29) ocenia taneczne umiejętności uczestników „Dance Dance Dance”, jest też jedną z prowadzących „Pytanie na śniadanie”. W marcu gwiazda TVP dostała kolejną propozycję – została gospodynią nowego programu „Ameryka da się lubić”.

Reklama

– Kiedy dowiedziałam się, że mam prowadzić ten program, byłam przeszczęśliwa. To chyba wymarzony format dla mnie. Znam Amerykę, od dziecka mam podwójne obywatelstwo, spędziłam tam wiele lat. Poza tym mój mąż Jack jest Amerykaninem – mówi w rozmowie z „Fleszem” Ida.

Program miał liczyć cztery odcinki, a jego nagrania zaplanowano na połowę kwietnia. Niestety, z powodu epidemii koronawirusa, zdjęcia prawdopodobnie zostaną przełożone.

– Na razie nie wiadomo, kiedy dokładnie odbędą się nagrania. Wszystko zależy od tego, jak szybko pandemia zostanie opanowana. Nie mogę się już doczekać tego projektu – tłumaczy Nowakowska.

Nie da się ukryć, że tancerka ma teraz swoje pięć minut, co rzekomo nie wszystkim jest na rękę. Niektórzy twierdzą, że Ida rywalizuje o popularność z Anną Muchą i dla kariery poświęca życie prywatne. Ile w tym prawdy?

Kariera zamiast dziecka? Ida Nowakowska zaprzecza!

DROGA DO SŁAWY

Wydaje się urodzona do bycia gwiazdą.

– Od dziecka kochałam tańczyć, śpiewać i grać. Taneczne szlify zdobywałam m.in. na deskach Teatru Muzycznego Roma i w Studio Buffo Janusza Józefowicza. Kiedy mieszkałam w Nowym Jorku, dostałam się do elitarnej Professional Performing Arts School oraz Steps on Broadway. Skończyłam też warszawską szkołę baletową – opowiada tancerka.

Jako 14-latka prowadziła program „89 plus” w telewizyjnej Jedynce. Grała również w filmach i serialach. Dwa lata później wzięła udział w pierwszej edycji show TVN „You Can Dance”. Choć w programie ostatecznie zajęła 10. miejsce, nie porzuciła marzeń o wielkiej scenie. Zanim po kilku latach sama zasiadła w jury „YCD”, ciężko pracowała na swój sukces. Dlatego dziś nie przejmuje się, gdy czyta, że „tancerka prowadzi programy telewizyjne” albo że „wzięła się znikąd”.

– To nie jest miłe, ale nie zaprzątam sobie tym głowy. Nie lubię się chwalić, dlatego widzowie mało o mnie wiedzą. Na taniec, aktorstwo i akademicką edukację poświęciłam 20 lat. Zdałam trzy matury, w tym dwie anglojęzyczne, i ukończyłam dwa kierunki studiów: aktorstwo i stosunki międzynarodowe na jednej z najlepszych uczelni na świecie UCLA (Uniwersytet Kalifornijski w Los Angeles – przyp. red.). To wymagało ogromu pracy i poświęceń. W tym, co robię, staram się być zawsze profesjonalna – tłumaczy jurorka.

PRZYJACIÓŁKI CZY RYWALKI?

Choć wydaje się bezpośrednia i towarzyska, znajomi Idy przyznają, że gwiazda wcale łatwo się nie zaprzyjaźnia. Na planie jest zawsze skupiona. W przerwach nagrań często znika z telefonem, bo stara się być w stałym kontakcie z mężem, przez co może wydawać się nieprzystępna. A jak jest odbierana w środowisku?

– Ida ujmuje pogodą ducha. Przyjaźnimy się od roku, a zaskakuje mnie codziennie swoją spontanicznością i energią. Mam wrażenie, że ma jej tyle, że mogłaby w ogóle nie spać – mówi o Nowakowskiej Aleksander Sikora z „Pytania na śniadanie”.

Ida przyciąga spojrzenia nie tylko na ekranie.

– Ma ogromne powodzenie u mężczyzn, ale żaden inny niż Jack nie ma u niej szans. Jej nieprawdopodobne oczy i uśmiech zwalają z nóg. To moja bratnia dusza – śmieje się Sikora.

Na planie „Dance Dance Dance” Ida zaprzyjaźniła się również z Robertem Kupiszem. Do gustu nie przypadła jej rzekomo Anna Mucha: niektórzy uważają, że między jurorkami niebezpiecznie iskrzy.

– To jakieś bzdury! Nie wiem, jak Ania, ale ja ją bardzo polubiłam. Poznałam też jej cudowne dzieci i wiem, że jest wspaniałą mamą. Jej konstruktywne oceny są czasami odbierane jako hejt, ale ma tysiące fanów, w tym mnie, którzy uwielbiają jej inteligentny dowcip. Ania jest barwną osobą, z którą nie można się nudzić
– chwali koleżankę z jury Nowakowska.

Mucha także nie ukrywa swojej sympatii.

– Ida jest superdziewczyną! Ciepła, pełna wdzięku, okazuje mi wsparcie. Możemy się ze sobą nie zgadzać, ale zawsze szanujemy swoje zdanie – mówi „Fleszowi” aktorka.

MIŁOŚĆ W ROLI GŁÓWNEJ

Od pięciu lat Ida jest szczęśliwą mężatką. Swojego partnera Jacka Herndona poznała na Uniwersytecie Kalifornijskim w 2010 roku. Przez okres studiów byli nierozłączni. Po ślubie zamieszkali w Los Angeles, później przeprowadzili się do Chin, gdzie Jack studiował dyplomację. Potem los rzucił ich do Europy. Niestety ze względu na zobowiązania zawodowe musieli się rozdzielić i zamieszkać na dwóch różnych kontynentach. On w Ameryce, ona w Polsce.

- Mimo dzielącej nas odległości często się widujemy. Bywa ciężko, ale dajemy radę. Na pewno w naszym związku nie ma miejsca na nudę – mówi Nowakowska.

Teraz Jack mieszka w Waszyngtonie, wszystko jednak wskazuje na to, że w najbliższym czasie nie będzie mógł się zobaczyć z żoną.

– Miał do mnie przylecieć, ale podjęliśmy decyzję, że na razie zostanie w USA. W ciągu kilku dni wyjaśni się, czy jego przyjazd będzie możliwy... Codziennie długo rozmawiamy i na razie tylko to nam pozostaje. Bardzo za nim tęsknię – przyznaje Ida.

Z kariery w Polsce gwiazda nie zamierza rezygnować. Przeciwnie, planują razem z mężem zostanie tu na dłużej. Powód? Herndonowi złożono propozycję pracy tutaj.

– Mój mąż pokochał Polskę, świetnie zna historię naszego kraju. Dostał tu ofertę i intensywnie uczy się języka polskiego. Ja też mam mnóstwo planów i rozpoczętych projektów, ale to, co robię w telewizji, jest tak ciekawe, że pochłania mnie całkowicie. Kocham to robić! – dodaje gwiazda.

Ida Nowakowska z mężem.

Instagram

LISTA PRIORYTETÓW

Mimo pandemii koronawirusa Ida nie zrezygnowała z pracy i wciąż prowadzi „Pytanie na śniadanie”. Choć oczywiście razem z resztą redakcji przestrzegają wyznaczonych zasad bezpieczeństwa. Pozostały czas Nowakowska wykorzystuje m.in. na czytanie, ćwiczenia i spotkania z ukochaną mamą.

– Mama jest moją przyjaciółką, troszczymy się o siebie i spędzamy wspólnie każdą wolną chwilę – mówi „Fleszowi” gwiazda TVP.

Czy tancerka, która teraz jest w szczytowym momencie kariery, porzuciła przez nią marzenia o powiększeniu rodziny? Przeciwnie!

– Niełatwo zajść w ciążę. Wiem, że bycie mamą to najtrudniejszy, a zarazem najcudowniejszy zawód na świecie. Wierzę, że niedługo moje marzenie się spełni i zostaniemy z Jackiem rodzicami – mówi Ida.

Cały materiał w nowym "Fleszu".

Waldemar Kompała/TVP
Waldemar Kompała / TVP

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama