Reklama

To historia jak ze wzruszającego filmowego melodramatu. Rozpoczyna się śmiercionośnym tsunami, potem do akcji wchodzą ludzie wielkiego serca, a wszystko kończy się happy endem i łzami, które same cisną się do oczu.

Był drugi dzień świąt Bożego Narodzenia 2004 roku, gdy Azja Południowa została spustoszona przez katastrofalne w skutkach tsunami. Prawie ćwierć miliona ludzi przypłaciło to życiem. Wśród wielu pozbawionych dachu nad głową osób, którym udało się przetrwać był też mały Indonezyjczyk Martunis. Gdy go uratowano miał na sobie koszulkę piłkarskiej reprezentacji Portugalii, a w katastrofie śmierć poniosły jego matka oraz rodzeństwo.

Zdjęcia uratowanego chłopca trafiły między innymi do portugalskiego gwiazdora Cristiano Ronaldo, który zaoferował natychmiastową pomoc i spotkał się z Martunisem. Gwiazdor zapłacił za odbudowę rodzinnego domu Martunisa, pomógł też w finansowaniu edukacji chłopca. Kilka razy spotkał się z nim osobiście - ostatnio w 2013 roku. Dzięki piłkarzowi chłopak wybrał się również na wycieczkę do Portugalii. A teraz, gdy ma już 17 lat, jego przygoda z piłką i Portugalią się nie kończy.

Reklama

Czytaj także: Cristiano Ronaldo w gorącej sesji z ukochaną.

Właśnie spełnił marzenie i został piłkarzem Sportingu Lizbona. Klubu, w którym swoją karierę rozpoczynał Ronaldo. Będzie trenował w klubowej akademii piłkarskiej i grał w drużynie do lat 19.

Widać, że Cristiano Ronaldo zawsze był wrażliwy na los dzieci. Sam ma jednego synka urodzonego z matki zastępczej.

Zobaczcie materiał z indonezyjskiej telewizji.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama