Wracała do życia powoli, ale musiała przecież znaleźć w sobie pokłady nadludzkiej siły, by się podnieść. Kolejny już raz. Grażyna Błęcka-Kolska (58), uwielbiana Kasia z „Kogla-mogla”, właśnie weszła na plan czwartej części tej kultowej już serii – „Koniec świata, czyli kogel-mogel 4”. Sama koniec świata już ma za sobą…

Reklama

UKOCHANA CÓRKA

Zuzanna, 23-letnia córka Grażyny, studiowała w Londynie. Miała wiele planów i talentów: pięknie fotografowała, rysowała, kręciła zabawne filmiki, pisała teksty piosenek i śpiewała. Chciała być reżyserem, tak jak jej ojciec Jan Jakub Kolski. Co roku jeździła z mamą na festiwal Nowe Horyzonty i 24 lipca 2014 roku też się nie niego wybrały.

Tamtego dnia we Wrocławiu padał deszcz. Pewnie było ślisko. Grażyna Błęcka-Kolska próbowała hamować. Bez skutku. Kierowana przez nią toyota corolla uderzyła w znak drogowy, potem w latarnię. Samochód przekoziołkował na poboczu. Aktorka wyszła z wypadku bez szwanku. Podobnie jak jedna z pasażerek, projektantka Teresa Kopias, która miała jedynie złamaną rękę. Niestety druga pasażerka, choć została przetransportowana śmigłowcem do szpitala we Wrocławiu, nie przeżyła. To była Zuzanna.

EastNews

Aktorka nie pamięta ostatnich sekund przed wypadkiem, ale gdy sąd orzekł, że doszło do niego z jej winy, dobrowolnie poddała się karze. Została skazana na pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata.

Ale o wiele cięższą karą są ból po stracie jedynego dziecka i wyrzuty sumienia.

Zobacz także
EastNews

UMRĘ LUB SIĘ ROZWIODĘ

Trzy lata wcześniej, w 2011 roku, Błęcka-Kolska rozwiodła się z Janem Jakubem Kolskim. Dla wielu było to zaskoczenie – Kolscy spędzili ze sobą 25 lat, uchodzili za dobre małżeństwo. Ona była gwiazdą jego filmoĀLw (m.in. „Jańcia Wodnika” czy uhonorowanego wieloma nagrodami „Jasminum”), on w wywiadach deklarował, że to żona wie, co dla niego jest najlepsze. Jednocześnie pojawiały się plotki, że reżyser nie jest wierny Grażynie. W końcu sama aktorka potwierdziła, że długo tkwiła w nieudanym małżeństwie.

„To nie było tak, że nagle coś się wydarzyło i zareagowałam. Nasz związek rozpadał się latami”, powiedziała w jednym z wywiadów.

Przyznała też, że głównym powodem ich rozstania były liczne zdrady męża.

„Kiedy po raz kolejny powiedział mi, że się zakochał, wstałam i upadłam, znów wstałam i znów się przewróciłam. Mój organizm nie wytrzymał. A potem pomyślałam: Albo umrę, albo się rozwiodę. Wybrałam to drugie”, wyznała.

Po rozwodzie Kolski związał się z młodą modelką. Grażyna została sama. Walczyła z depresją.

UŁASKAWIONA

Po wypadku Błęcka-Kolska wycofała się z życia publicznego. Zamieszkała w Łasku, w którym się wychowała, żeby być blisko grobu swojej córki. Zawsze sama, w czarnych okularach, z twarzą zasłoniętą włosami.

„Często ją tu widzę, czasem siedzi na ławeczce i płacze”, powiedział jednej z gazet pracownik cmentarza.

Czas nie leczył ran.

„Drugi rok jest jeszcze gorszy, bo pierwszy to otępienie, chaos, a drugi to totalna tęsknota, której nie da się niczym wypełnić”, mówiła aktorka w 2016 roku.

Trafiła jednak na dobrego psychologa, a ozdrowieńczym elementem terapii okazało się założenie fundacji Fabryka Sensu, ktoĀLra wspiera uzdolnioną młodzież. Ból Błęckiej-Kolskiej pomagała uśmierzyć również praca.

Dwa lata temu zagrała w filmie „Ułaskawienie” Jana Jakuba Kolskiego.

„To była dla mnie terapia i taki egoizm, że mogę swoją rozpacz i ból przekuć w emocję, że może ktoś zobaczy, ktoś się wzruszy,będzie bardziej uważny na codzienność. Moje dziecko było ze mną przez cały czas tego filmu”, mówiła aktorka.

Reklama

Rok później oglądaliśmy w „Miszmaszu, czyli koglu-moglu 3”. Teraz znów wciela się w Kasię Solską – w czwartej części tej komediowej serii. Oby już nigdy nie musiała się mierzyć z dramatami.

Reklama
Reklama
Reklama