Reklama

W poniedziałek, 14 października Budda został zatrzymany przez Centralne Biuro Śledcze Policji w wyniku zorganizowanej operacji. Znany z przeprowadzania loterii internetowych youtuber Kamil L. znalazł się na celowniku służb w ramach śledztwa dotyczącego nielegalnego hazardu. Oprócz niego funkcjonariusze zatrzymali dziewięć innych osób. Szczegóły operacji pozostają tajemnicą. Wiemy, że obejmowała stolicę oraz kilka województw. Wszystko wskazuje na to, że zarzuty Prokuratury Krajowej są bardzo poważne. Co grozi influencerowi?

Reklama

Jaka kara może czekać Buddę?

Po głośnym zatrzymaniu Budda usłyszał zarzuty. Zaraz po tym, jak youtuber ogłosił koniec działalności w mediach społecznościowych, trafił w ręce Centralnego Biura Śledczego Policji. Jak dotąd informacje w sprawie influencera są skąpe. Wiemy jednak, że influencer nie przyznaje się do winy. Twórca internetowy zyskał popularność m.in. dzięki loteriom w sieci z atrakcyjnymi nagrodami, a także działalności charytatywnej. Podczas ostatniej akcji oferował luksusowe samochody oraz comiesięczną pensję.

W przypadku Buddy mówi się o zarzutach dotyczących nielegalnego hazardu, a także ewentualnego oszustwa podatkowego. To natomiast może się wiązać z poważnymi konsekwencjami prawnymi. Prawo karne zakazuje organizowania nielegalnych loterii. Za ten czyn zabroniony grozi grzywna w wysokości do 240 stawek dziennych, które w tym wypadku mogą wynieść aż 400-krotnośc minimalnego wynagrodzenia, czyli ok. 1,73 mln zł.

Internauci doszukali się jeszcze jednego szczegółu. Mowa o dołączaniu losu na loterię do zakupionego ebooka. Elementy różni stawka podatku VAT – losy 23 proc., natomiast ebooki 5 proc. Oszustwo podatkowe może skutkować grzywną w wysokości 720 stawek dziennych oraz karą do dwóch lat pozbawienia wolności. Jak na razie nie wiemy, jakie konsekwencje poniesie Budda.

W rozmowie z serwisem Pudelek.pl rzeczniczka prokuratury Katarzyna Calów-Jaszewska przekazała szczegóły dotyczące tego, jaka kara grozi popularnemu youtuberowi. Okazuje się, że zatrzymany może zostać skazany nawet na 10 lat więzienia.

Kara, jaka mu grozi, to do 10 lat pozbawienia wolności
– poinformowała Katarzyna Calów-Jaszewska.

Policja pokazała ujęcia z zatrzymania Kamila L. Buddy

Podczas operacji CBŚ ze wsparciem Prokuratury Krajowej oraz Krajowej Administracji Skarbowej dokonała zabezpieczenia „wielomilionowego mienia”. Do mediów społecznościowych trafiło nagranie. Okazało się, że służby prowadziły działania w województwach mazowieckim, małopolskim i śląskim. Łącznie zabezpieczono kilkadziesiąt milionów złotych oraz mienie, którego wartość szacuje się na 68 mln zł.

Zablokowano ponad 90 mln zł na rachunkach bankowych oraz zabezpieczono 51 samochodów o szacunkowej wartości ponad 38 mln zł, nieruchomości o szacunkowa wartość 30 mln zł, sztabki złota oraz gotówkę
– czytamy na Facebooku Krajowej Administracji Skarbowej.

W wideo opublikowanym przez CBŚ widzimy mężczyznę odprowadzanego w kajdankach przez funkcjonariuszy. W tle widać szereg samochodów znanych marek jak Mercedes, Lamborghini, Rolls-Royce, BMW, Audi, Nissan czy Toyota. Dzisiaj wiemy już, że zarzuty usłyszał Kamil L., a także dziewięć innych osób. Zatrzymanym zarzuca się udział w zorganizowanej grupie przestępczej, której celem było popełnienie przestępstw karno-skarbowych, związanych z organizowaniem uczestnictwa w grach losowych, wystawianiem nierzetelnych, poświadczających nieprawdę faktur VAT i praniem brudnych pieniędzy.

Reklama

Zobacz także: Tak wyglądało zatrzymanie Buddy. Znane są kulisy akcji CBŚP

Co grozi Buddzie?
Kamil L. zatrzymany przez CBŚ Aliaksandr Valodzin/East News
Reklama
Reklama
Reklama