Maja Bohosiewicz jak Anna Lewandowska - też nie pokazuje twarzy swoich dzieci. Ma poważne powody...
Maja Bohosiewicz jak Anna Lewandowska - też nie pokazuje twarzy swoich dzieci. Ma poważne powody...
1 z 5
Znane gwiazdy chętnie chwalą się swoimi dziećmi na profilach społecznościowych, ale zdecydowana większość z nich nigdy nie pokazuje twarzy dzieci. Maja Bohosiewicz czy Anna Lewandowska pozwalają nam oglądać słodkie główki, stópki i rączki, ale twarze ich pociech zawsze są zakryte. Dlaczego? Już znamy odpowiedź! Maja Bohosiewicz wyjaśniła, dlaczego nie chce pokazywać swoich dzieci. Przeczytaj na kolejnych stronach!
Zobacz: Ania Lewandowska nie pokazuje twarzy dziecka, a Natalia Jakuła wręcz przeciwnie! Dlaczego?
2 z 5
Okazuje się, że Maja Bohosiewicz ma kilka ważnych powodów, żeby nie pokazywać twarzy swoich dzieci. Każdy z nich ma logiczne uzasadnienie i opiera się na jednym - bezpieczeństwie dzieci.
Zobacz: Maja Bohosiewicz pokazała zdjęcie drugiego dziecka, a znane gwiazdy… Zobacz ich reakcję!
3 z 5
Maja Bohosiewicz w jednym z postów na Instagramie wyjaśniła, dlaczego nie chce pokazywać swoich dzieci. Odniosła się również do domysłów, które pojawiają się pod fotografiami jej pociech.
- Padły trochę śmieszne argumenty, że mamy brzydkie dzieci i boimi się komentarzy na ich temat. Zapewniam was, że mój syn, od urodzenia z miejsca wygrałby casting na dziecko ze słoiczków gerbera. Jeszcze na porodówce (...) Jak wszystkie matki na świecie wiem jedno, jest piękny. Nawet kiedy był ziemniakiem i przypominał bardziej pomarszczony kciuk niż homo sapiens - napisała Maja Bohosiewicz.
Dlaczego więc Bohosiewicz nie pokazuje twarzy dzieci?
4 z 5
Maja Bohosiewicz podkreśliła, że dba o prywatność swoich dzieci. Chce, żeby to one same decydowały o pokazywaniu swoich fotografii, gdy dorosną.
- Po pierwsze i chyba najważniejsze, gdybyśmy raz pokazali publicznie dziecię stałby się ono osobą publiczną. Gdyby ktoś z ukrycia chciał mu zrobić zdjęcia (...) potem takie zdjęcie mogliby sobie wszędzie publikować bez zasłaniania jego twarzy. Czy mam prawo decydować za niego o tym aby każdy kto ma ochotę spojrzał w jego ciemne brązowe oczy i wyraził swoją opinie na jego temat? Nie mam - napisała gwiazda.
Maja Bohosiewicz podała też drugi powód.
5 z 5
Dla Mai Bohosiewicz najważniejsze jest dobro i bezpieczeństwo jej dzieci. Tym właśnie kieruje się przy publikowaniu fotografii.
- Po drugie bezpieczeństwo. Pomyślcie, ile jest świrów na tym świecie, którzy mają różne bajzle w głowie. Pomyśli sobie taki wariat, że może skoro osoba publiczna, to ma dużo pieniędzy. Jeszcze tylko podać adres przedszkola i ... tutaj obrzydliwych scenariuszy wyobraźnia podpowiada mi wiele - napisała Maja Bohosiewicz.
Czy uważacie, że Maja postępuje słusznie?