Reklama

Przyzwyczailiśmy się już, że w polskim świecie filmu coraz częściej role pierwszoplanowe odgrywają aktorzy, którzy nigdy nie ukończyli szkół aktorskich. Jedną z takich osób jest Maja Bohosiewicz, która miała zagrać w "Kac Wawa", ale wycofała się ze względu na zbyt małe wynagrodzenie (czytaj: Chce zarabiać jak największe gwiazdy kina).

Reklama

Młoda siostra Soni przyznała się ostatnio w rozmowie z "Party", że nie udało jej się dostać na żadne studia aktorskie, chociaż startowała we wszystkich uczelniach teatralnych w kraju.

- Zdawałam do wszystkich szkół teatralnych w Polsce. Dochodziłam do ostatnich etapów, ale zawsze brakowało mi trochę szczęścia, żeby znaleźć się na liście przyjętych.

Marzenia o aktorstwie nie przepadły. Maja dostaje coraz to więcej propozycji serialowych. Ostatnio możemy ją oglądać w produkcjach "Aida" i Julia".

- Z perspektywy czasu nie żałuję. Ten czas zamiast na szkołę poświęciłam na intensywne poznawanie zawodu. Od czterech lat pracuję jako aktorka i dostaję coraz fajniejsze propozycje.

Zawsze można być przecież aktorem grającym w telenowelach, którego pokochają miliony Polek. Później przytrafi się jakiś lukratywny kontrakt, reklama lodów, może taneczne show... W polskich serialach od aktorów nie wymaga się zbyt wiele. Wystarczy przypomnieć słowa Ilony Łepkowskiej, która w jednym z wywiadów powiedziała: - Bywają aktorzy gorsi, którzy nigdy wielkich ról szekspirowskich nie zagrają...

Reklama

chimera

Reklama
Reklama
Reklama