Z czym kojarzy nam się Beyonce? Z niezwykłą pewnością siebie. Z emanowaniem seksem. Z pokazywaniem ciała w kusych szortach, krótkich spódniczkach, wydekoltowanych sukienkach. Wreszcie z pięknym i niepowtarzalnym głosem. Patrzymy na nią i wiemy, że tej klasy wokalistka nie może się niczego bać.

Reklama

Tymczasem amerykańska gwiazda przyznała ostatnio, że wcale tak nie jest, i że są sytuacje,w których czuje się niezwykle niezręcznie i niepewnie.

- Jeśli mam zaśpiewać przed dużą grupą ludzi, to strasznie się krępuję. Naprawdę. Nie stresują mnie występy na scenie i sesje zdjęciowe, ale takie właśnie spontaniczne śpiewanie przed grupą ludzi. Wycofuję się wtedy i zamykam w sobie. Gdy idę na jakąś dużą kolację, modlę się w duchu, aby nikt nie kazał mi śpiewać. - wyznaje piosenkarka w mediach zagranicznych, a jej wypowiedź przytaczają Wirtualne Media.

Dalibyście wiarę?

Reklama

daks

Zobacz także
Reklama
Reklama
Reklama