Reklama

W nocy z 16 na 17 lipca 2025 roku odeszła Joanna Kołaczkowska – wybitna aktorka kabaretowa, filar Kabaretu Hrabi, autorka tekstów i prezenterka radiowa. Miała 59 lat. Informację o jej śmierci potwierdził zespół Hrabi – artystka zmarła "po cichej walce" z zaawansowaną chorobą nowotworową, otoczona bliskimi, w spokoju i miłości Jej odejście pogrążyło fanów, przyjaciół i środowisko kabaretowe w głębokim smutku – miliony wspominały ją jako duszę polskiej satyry, która przez ponad dwie dekady rozśmieszała, wzruszała i inspirowała.

Bartek Jędrzejak żegna Joannę Kołaczkowską

Na social mediach fani Joanny Kołaczkowskiej, oraz osoby z otoczenia żegnają artystkę. Pośród postów i licznych relacji pojawiających się w social mediach, pojawiło się również pożegnanie Joanny przez Bartka Jędrzejaka.

Ostatnie uśmiechy wymieniliśmy w marcu 2025. Ty na scenie, Ja na widowni. Nagranie zachowam na zawsze. Jestem pusty. W środku wszystko się przewala. Chciałbym coś, mądrze ale nie jestem w stanie zebrać myśli. Łzy płyną mi po policzkach. Boję się, bo nie widzę w tym żadnego sensu. Smutek…
- napisał dziennikarz.

Bartek Jędrzejak parę miesięcy temu otwarcie przyznał, że zmagał się z depresją, która przez długi czas odbierała mu radość z codziennego życia. W trudnych momentach szczególnym wsparciem okazał się dla niego kabaret, a zwłaszcza występy Joanny Kołaczkowskiej. Jej niepowtarzalne poczucie humoru i charyzma na scenie potrafiły rozjaśnić nawet najbardziej ponure dni. Jak sam przyznał, oglądanie jej występów dawało mu chwilę wytchnienia i uśmiech, którego tak bardzo wtedy potrzebował.

Pomogłaś mi w najtrudniejszych chwilach. Kiedy choroba zamknęła mnie w domu. Bałem się wyjść i wszystko stanęło, a smutek rządził oglądałem Twoje, Wasze skecze. Od Hrabiny Pączek, przez egzamin Profesorzu Wydup. Mnie też oplótł wąż, a kury skakały po oczach. Śmieje się teraz przez łzy
- wyjawił w emocjonującym wpisie Jędrzejak.

Zobacz także:

Joanna Kołaczkowska
Joanna Kołaczkowska, fot. Michal Wozniak/DDTVN/East News
Joanna Kołaczkowska
Piotr Kamionka/REPORTER EN
Reklama
Reklama
Reklama