Reklama

Anna Przybylska odeszła od nas 5 października. Jej śmierć była wstrząsem dla wszystkich fanów i internautów. Również środowisko artystyczne nie jest w stanie pogodzić się z tak ogromną stratą. Niedawno znany reżyser pokazał ostatnią sesję zdjęciową aktorki, która miała wystąpić w jego monodramie kabaretowym. Przypomnijmy: Znany reżyser pokazał ostatnią sesję zdjęciową Przybylskiej. Miała promować ich sztukę

Reklama

Nie jest tajemnicą, że gdy Przybylska dowiedziała się o swojej chorobie, jej wiara w Boga stała się silniejsza. Aktora przyznała również, że poszła do spowiedzi po 13 latach. W walce z rakiem wspierali ją nie tylko najbliżsi, ale i ksiądz Jędrzej Orłowski, z którym skontaktował się "Super Express". Kapłan w rozmowie z dziennikiem przyznał, że towarzyszył jej do końca. Jego wspomnienia są bardzo wzruszające:

Towarzyszyłem jej w ostatniej drodze. Udzieliłem jej sakramentu namaszczenia chorych i wyspowiadałem. Lekarz natomiast okazał pomoc i taką ludzką wrażliwość. Ania do końca była świadoma. Zmarła w domu. W ostatnich słowach mówiła o dzieciach, rodzinie. Bardzo chciała żyć. Była pod opieką naszego hospicjum. Głównie przebywała w domu. Wtedy jeździliśmy do niej z pomocą. Hospicjum towarzyszyło jej w opiece domowej. Udostępnialiśmy sprzęt, który był potrzebny. Korzystała również z pomocy stacjonarnego domu hospicyjnego, do którego przyjeżdżała w momentach, gdy potrzebowała pomocy przeciwbólowej. Podawaliśmy jej wtedy kroplówki i zostawała na kilka godzin, a potem wracała do swojego domu - mówi ks. Jędrzej Orłowski, dyrektor Hospicjum im. ks. E. Dutkiewicza SAC w Gdańsku.

Pogrzeb Ani odbył się 9 października.

Zobacz: Korwin wspomina pierwsze spotkanie z Przybylską. Widziała ją też kilka miesięcy temu

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama