Reklama

Anna i Grzegorz Bardowscy to zdecydowanie najpopularniejsza para z "Rolnik szuka żony". Oboje mają spore grono fanów w mediach społecznościowych, którzy śledzą ich nowe wpisy w sieci. Rolnik i jego żona dużo piszą o życiu i pracy na wsi, pokazują swoje gospodarstwo i to, jak wygląda ich życie na co dzień. W sobotni wieczór Ania postanowiła pochwalił się zdjęciem z mężem tuż przed ich wyjściem na imprezę! Ta fotka wywołała sporo zamieszania wśród fanów Ani, ponieważ rolniczka uzupełniła swoją stylizację futrem z lisa!

Miało być miło, zabawnie, a wyszło trochę żenująco...

Serio? Martwy lis na szyi? Co za dno.

Ten martwy lis to porażka

Lis to nie materiał, lis to wolne zwierze! Jak można jeszcze propagować takie rzeczy w internecie...- komentowali internauci.

Ania postanowiła odnieść się do negatywnych komentarzy i wytłumaczyła, skąd pochodzi lis.

- Wczoraj byliśmy na imprezie i przenieśliśmy się do czasów PRLu. Lis po ponad 30 latach, na jeden wieczór wyszedł z szafy i dzisiaj na kolejne lata do niej wrócił. Na zabawie było bardzo klimatycznie i każdy szczegół wpisywał się w te lata. Seta i galareta. Tyle mojego tłumaczenia w sprawie lisa. U nas dzisiaj bez mięska, na obiad pierogi ruskie. Grzegorz nawet wąs zgolił - napisała Ania.

Co myślicie o jej tłumaczeniu?

Zobacz także

Zobacz: Czas podsumować 5. edycję "Rolnik szuka żony"! Jak uważnie ją oglądałeś? Sprawdź się w naszym QUIZIE!

Ania Bardowska tłumaczy się z afery z lisem

Instagram
Reklama

Poszło o to zdjęcie

Instagram
Reklama
Reklama
Reklama