Nie chciał zostać aktorem, a grał z gwiazdami Hollywood... Andrzej Blumenfeld był postacią niezwykłą
Nie chciał zostać aktorem, a grał z gwiazdami Hollywood... Andrzej Blumenfeld był postacią niezwykłą
1 z 7
Andrzej Blumenfeld nie żyje. Aktor zmarł w wieku 66 lat 14 sierpnia w nocy w Warszawie. Na razie nie są znane przyczyny jego śmierci. Tę smutną wiadomość przekazał fanpage „Filmpolski.pl”. Andrzej Blumenfeld zasłynął wieloma znakomitymi rolami, zagrał w ponad 40 produkcjach. Występował też na teatralnych deskach i dubbingował filmy. Poznaj najważniejsze informacje z jego życia na kolejnych stronach galerii.
2 z 7
Andrzej Blumenfeld urodził się 12 sierpnia 1951 roku. Aktor ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną imienia Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie w 1973 roku. Co ciekawe, w rozmowie z Gazetą Olsztyńską wyznał, że nie chciał być aktorem.
- Nie chciałem iść do teatru i być aktorem. To mój ojciec poprosił, żebym przez dwa lata sprawdził, czy się do tego nadaję. Później, kiedy zobaczył mnie w gdańskim teatrze, stwierdził, że coś może ze mnie być. A poza tym nigdy nie wypowiadał się na temat mojej działalności - powiedział Andrzej Blumenfeld.
3 z 7
Andrzej Blumenfeld przyznawał otwarcie, że jego pierwszą miłością była muzyka. W rozmowie z Gazetą Olsztyńską wyjawił, że bardzo chciał iść do muzycznej szkoły, marzył, by grać na skrzypcach. Nie miał jednak w sobie odwagi, żeby postawić na swoim. W wolnych chwilach grał jednak na pianinie dla „własnej przyjemności i terapii”.
- Jak mówiłem, gram trochę na pianinie, a nawet — na stare lata — postanowiłem dotknąć sitaru (tradycyjny indyjsko-perski instrument z długim gryfem i gruszkowato wypukłym pudłem rezonansowym — red.), który dostałem od syna. Sitar to było moje marzenie, piekielnie straszny instrument strunowy. Na początku miałem okropnie pokaleczone opuszki palców. Dużo zresztą słucham muzyki z wykorzystaniem sitaru, zawsze dobrze na mnie działały te dźwięki - wyznał aktor w rozmowie z Gazetą Olsztyńską.
4 z 7
Andrzej Blumenfeld zadebiutował w roli Posłańca w Antygonie Sofoklesa (reż. Adam Hanuszkiewicz). Był także zatrudniony w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym im. Juliusza Słowackiego w Koszalinie (1973–1975) i Teatrze Wybrzeże w Gdańsku (1975–1980). W 1980 został aktorem Teatru Dramatycznego w Warszawie oraz Teatru Studio im. Stanisława Ignacego Witkiewicza.
- Teatr był wtedy pod wodzą Gustawa Holoubka. To była jedna z najlepszych wówczas scen i zespołów w Polsce. Pan Gustaw nauczył nas jednej zasady, która sprawdza się we wszystkim: „Z chamstwem się nie rozmawia, tylko trzyma na odległość”. Dotyczyło to również chamstwa artystycznego, a może nawet przede wszystkim…? - powiedział Andrzej Blumenfeld w rozmowie z Gazetą Olsztyńską.
5 z 7
W 1982 roku aktor trafił do teatru Transformtheather w Berlinie Zachodnim. Zdecydował się na to, bo „trzeba było wyżywić rodzinę”, choć nie znał języka niemieckiego. W Berlinie spędził 3 lata.
- Nauczyłem się języka dzięki uprzejmości aktorek i aktorów z Berlina Zachodniego. Nie było to łatwe, a po dwóch miesiącach pobytu musiałem już mówić ze scenicznym akcentem, niemiecką emocją. (…) I kiedy nie było produkcji teatralnej, to spotykałem się z ludźmi z ulicy, którzy chcieli nauczyć się aktorstwa. Jednak, jak mi później mówili, płacili za to, że mogą ze mną porozmawiać. Przez trzy lata podróżowałem przemytniczym, sypialnym pociągiem relacji Berlin — Warszawa. Był lepszy niż najlepsze kino amerykańskie! (śmiech) To był fantastyczny okres - powiedział aktor w rozmowie z Gazetą Olsztyńską.
Aktor znał biegle trzy języki: angielski, niemiecki i rosyjski.
6 z 7
Andrzej Blumenfeld zagrał także w amerykańskim filmie „Wykapany ojciec” w reżyserii Kena Scotta w 2013 roku. Aktor został doceniony za rolę, a amerykańska prasa informowała, że Andrzej Blumenfeld świetnie zaprezentował swojego bohatera. Aktor wcielał się w rolę polskiego emigranta Mikolaja Wozniaka, który zamiast biznesu, wybrał miłość i uczciwość.
Andrzej Blumenfeld przyznał w rozmowie z Gazetą Olsztyńską, że początkowo obawiał się, że jego rola zostanie wycięta z produkcji. Stało się jednak inaczej. Zdradził także, że praca w USA była dla niego przyjemnością.
7 z 7
Andrzej Blumenfeld mimo że był wybitnym i docenianym aktorem, przyznał otwarcie w rozmowie z Gazetą Olsztyńską, że drugi raz nie wybrałby tego zawodu. Czy zająłby się muzyką?
- Pewnie tak, a może bym uwierzył, że jestem umysłem ścisłym? Od zawsze fascynowała mnie astronomia, a kiedyś jeszcze archeologia. Musiałbym się jednak zastanowić, ponieważ trzeba z czegoś żyć - wyznał aktor.