Reklama

W niedzielę kibice z całego świata z zapartym tchem śledzili finał Mistrzostw Świata w Brazylii, w którym zmierzyły się ze sobą drużyny Argentyny i Niemiec. Ostatecznie puchar trafił w ręce naszych zachodnich sąsiadów, którzy nie posiadali się z radości ze zwycięstwa. Przypomnijmy: Tak Niemcy cieszyli się z Pucharu Świata. Były nawet wzajemne całusy

Reklama

Okazuje się jednak, że nie wszyscy niemieccy piłkarze mają powody do radości. Bardzo przykry incydent spotkał Christopha Kramera. 23-letni zawodnik wybiegł podczas finału w podstawowej jedenastce, ale już w 32. minucie musiał opuścić boisko. Wszystko w efekcie zderzenia z Ezequielem Garayem kilka minute wcześniej, po którym Kramer wrócił na chwilę na boisko. Piłkarz opuścił potem murawę o własnych siłach, ale przyznaje, że nie pamięta wszystkiego.

Nie pamiętam kompletnie nic z pierwszej połowy meczu. Byłem przekonany, że po zderzeniu z argentyńskim obrońcą nie wróciłem już do gry. Ocknąłem się w szatni, nie wiedząc, jak się w niej znalazłem. Dla mnie spotkanie rozpoczęło się w drugiej połowie - wyznał potem Kramer.

Po badaniach okazało się, że piłkarz doznał wstrząśnienia mózgu.

Zobacz: Rihanna szalała na Mundialu. Rozgrzała kibiców pokazując seksowne ciało

Reklama

Tak Niemcy świętowali zwycięstwo na Mundialu:

Reklama
Reklama
Reklama