Reklama

W połowie września na świat przyszło długo wyczekiwane dziecko Alicji Janosz i jej męża, Bartosza Niebieleckiego. Wokalistka jest szczęśliwą mamą synka, któremu nadała imię Tymek. Poród przebiegł bez żadnych komplikacji w jednym z wrocławskich szpitali. Przypomnijmy: Alicja Janosz urodziła! Znamy imię i płeć dziecka

Reklama

Artystka w stu procentach skupiła się na opiece nad maleństwem, dlatego też odpuściła sobie aktywność na swoim blogu. Dziś jednak pojawił się pierwszy od dwunastu dni wpis, w których opisuje swoje pierwsze wrażenia tuż po narodzeniu Tymka. Wokalistka radzi sobie doskonale z macierzyństwem, jednak jak każdej mamie, zdarzają się się cięższe momenty. Dla Alicji jedynym problemem była laktacja. Na szczęście szybko sobie z nią poradziła:

Jedynym moim problemem (poza psychiką, szalejącą pod wpływem zmian hormonalnych) była laktacja. I choć naczytałam się sporo również na ten temat, a i rozmów z koleżankami-mamami nie brakowało, to padliśmy z Tymkiem ofiarami dokarmiania mlekiem modyfikowanym i płaczu po nocach (mojego, nie Tymcia), podczas walki z laktatorem. Na szczęście już w pt. (czyli 4go dnia po urodzeniu maleństwa) wróciliśmy do domu, a tutaj, ze wsparciem mojego Bartka i z pomocą moich rodziców, stworzyliśmy bezpieczną i przyjazną przestrzeń, w której z przerażonej i zestresowanej, rozhisteryzowanej matki, zaczęłam się zmieniać w spokojniejszą i pewniejszą siebie mamę, opływającą miłością i dużą, dużą ilością mleka... Maleńki pięknie przybiera na wadze (wczoraj Pani położna laktacyjna piała z zachwytu, a ja jeszcze bardziej!) i zrobił się mniej żółty. - pisze gwiazda Idola

Mamy nadzieję, że teraz już wszystko będzie w porządku.

Zobacz: Janosz kupiła wózek dla dziecka. To ulubiony model gwiazd i kosztuje fortunę

Reklama

Alicja Janosz w ciąży:

Reklama
Reklama
Reklama