Reklama

Agnieszka Więdłocha to jedna z bardziej obiecujących aktorek młodego pokolenia. Widzowie znają ją głównie z ról w "Czasie Honoru" i "Lekarzach". Agnieszka jest nie tylko atrakcyjna, ale nie boi się też wygłaszać kontrowersyjnych opinii. Sporo szumu wzbudziła jej wypowiedź o kulisach pracy w "M jak Miłość". Przypomnijmy: "Nie wiesz co grasz i po co to jest"

Reklama

Aktorka ostatnio coraz chętniej udziela wywiadów, dzięki czemu daje się poznać jako niepokorna i charakterna dziewczyna, która ma własne spojrzenie na otaczającą ją rzeczywistości. W jednym z nich wyznała otwarcie, że nie planuje skrupulatnie swojej kariery i choć czasem może się to wydawać nieodpowiedzialne, działa bardzo spontanicznie. Przytacza historię castingu do nowej części kultowych "Gwiezdnych Wojen", na który poleciała za namową znajomego.

Niedawno pojechałam na casting do Londynu do najnowszych Gwiezdnych Wojen, które zamierza nakręcić wytwórnia Disneya. To był impuls, rzuciłam wszystko i wsiadłam w samolot. Przekonał mnie do tego znajomy, bo mimo wszystko jestem osobą niepewną siebie i nieśmiałą. Pełno we mnie sprzeczności (śmiech). Jednak stwierdziłam, że może warto spróbować - opowiedziała w rozmowie z iWoman.pl.

Jak poszło jej na przesłuchaniach do słynnej produkcji? Więdłocha nie zdradza szczegółów, ale twierdzi, że została zauważona.

To było niesamowite doświadczenie i nie żałuję tego. Tym bardziej, że w tłumie kilku tysięcy osób zostałam zauważona. To bardzo budujące. Potwierdza też, że warto nie bać się podejmowania zaskakujących decyzji - przekonywała.

Jesteśmy ciekawi dalszego ciągu tej historii... Fajnie byłoby zobaczyć Polkę w "Gwiezdnych Wojnach"?

Zobacz: Więdłocha przeżyła chwile grozy za granicą

Reklama

Agnieszka Więdłocha i inne celebrytki w zakupowym szale:

Reklama
Reklama
Reklama