Sukces Adele to dowód na to, że nie koniecznie trzeba szokować stylizacjami i ustawkami z paparazzi. Wystarczy śpiewać. Tylko lub aż, bo jeśli chodzi o takie szczyty jakie w ostatnich miesiącach osiągnęła ta młoda Brytyjka naprawdę trzeba mieć kawał głosu. Co więcej, wygląda na to, że ludzie na całym świecie chcą słuchać jej muzyki wręcz bez przerwy.

Wydany na początku roku album "21" (drugi w jej karierze) trafił właśnie na listę stu najlepiej sprzedawanych albumów wszechczasów. Tym samym dołączył do grona "The Dark Side Of The Moon" Pink Floyd, "Nevermind" Nirvany i "Thriller'a" Michaela Jacksona. Do dzisiaj Adele sprzedała ponad 11 milionów kopii swojej płyty, a wyniki za pewne będzie się zmieniał, bo nadal "21" jest na topie w wielu krajach świata.

Nas ten wynik specjalnie nie zaskakuje. Gratulujemy!

habibi

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama