Reklama

Na Uniwersytecie Warszawskim doszło do brutalnego ataku, który wstrząsnął całą Polską. W wyniku zbrodni jedna osoba zginęła, a druga została poważnie ranna. Minister Adam Bodnar, który w tym czasie przebywał na terenie uczelni, natychmiast został ewakuowany. To tragiczne wydarzenie miało miejsce w godzinach popołudniowych, w momencie gdy minister brał udział w wykładzie.

Reklama

Adam Bodnar został ewakuowany z terenu UW

Minister Adam Bodnar, który był obecny na terenie kampusu Uniwersytetu Warszawskiego, w momencie ataku uczestniczył w wykładzie. Zgodnie z programem wydarzenia, polityk miał wystąpienie w godzinach 17:55-18:10, po którym pozostał na panelu dyskusyjnym. Sam atak miał miejsce około godziny 18:40. Jak podkreśla źródło z Ministerstwa Sprawiedliwości, atak nie miał związku z obecnością ministra na uczelni. Zdarzenie było przypadkową zbieżnością.

Na Uniwersytecie Warszawskim w czasie ataku znajdowali się również funkcjonariusze Służby Ochrony Państwa (SOP), którzy byli odpowiedzialni za ochronę ministra Bodnara. Po usłyszeniu krzyków jeden z funkcjonariuszy ruszył w stronę, z której dochodziły hałasy, i udzielił pomocy jednej z poszkodowanych osób. To właśnie szef ochrony ministra Bodnara, który pełnił rolę głównego ochroniarza, skutecznie wsparł straż uniwersytecką w interwencji, co pozwoliło na szybsze opanowanie sytuacji.

Po ataku minister Adam Bodnar został natychmiastowo ewakuowany z terenu Uniwersytetu Warszawskiego. Sam minister w serwisie X podziękował funkcjonariuszowi SOP za szybką reakcję i pomoc poszkodowanym. Wszyscy, którzy brali udział w wydarzeniu, podkreślili, że minister nie znajdował się w żadnym momencie w sytuacji zagrożenia.

Jestem głęboko poruszony dzisiejszym makabrycznym zdarzeniem na Uniwersytecie Warszawskim. Składam kondolencje bliskim osoby zmarłej oraz całej społeczności uniwersyteckiej. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia rannemu strażnikowi. Dziękuję funkcjonariuszowi SOP, który był obecny w pobliżu pracując w zespole zabezpieczającym moją wizytę na Uniwersytecie. Został zaalarmowany o wydarzeniu, pobiegł na miejsce i skutecznie wsparł straż uniwersytecką w interwencji
napisał minister.

W dalszej części Adam Bodnar przyznał, że podczas zamachu był obecny na terenie uczelni i w pewnym momencie został ewakuowany. Dodał, że nie miał pojęcia, co się działo na kampusie UW.

Tak, byłem obecny na terenie kampusu uniwersyteckiego w momencie zdarzenia. Znajdowałem się w miejscu odległym, uczestnicząc w wykładzie akademickim. Nie widziałem tego tragicznego zajścia. Dowiedziałem się o nim już po fakcie od funkcjonariuszy SOP, którzy zgodnie z procedurą sprawnie ewakuowali mnie z terenu UW. Nie znajdowałem się w żadnym momencie w sytuacji zagrożenia, mając jednak przy sobie przez cały czas profesjonalny zespół ochrony SOP. Dziękuję raz jeszcze oficerom za ich profesjonalizm, doskonałe przygotowanie i szybką reakcję
dodał we wpisie.

Atak na terenie UW. Kim jest sprawca?

Zbrodnia miała miejsce na kampusie Uniwersytetu Warszawskiego w godzinach wieczornych, kiedy to sprawca zaatakował jedną z pracownic uczelni przy użyciu siekiery. W wyniku ataku jedna osoba zginęła, a druga została ranna. Z ustaleń wynika, że napastnik, 22-letni student trzeciego roku prawa, został obezwładniony przez ochroniarzy Uniwersytetu Warszawskiego. Niestety, jeden z funkcjonariuszy trafił do szpitala w stanie ciężkim. Sprawca został zatrzymany przez służby.

Sprawca przebywa obecnie w areszcie:

Napastnik jest obecnie zatrzymany, przebywa w izbie zatrzymań na terenie Warszawie. Jest za wcześnie, abym mógł powiedzieć, czy był trzeźwy. Jutro będziemy mogli przekazać więcej informacji o stanie zdrowia psychicznego sprawcy
przekazał mediom Piotr Antoni Skiba z warszawskiej Prokuratury Okręgowej
Reklama

Zobacz także: Rafał Trzaskowski poruszony tragedią na Uniwersytecie Warszawskim. "Atak musi spotkać się z surową karą"

Reklama
Reklama
Reklama