Mają bogate wnętrze i złote zewnętrze… są bardzo nieskromne. Oto czekolady i czekoladki Nadziane przyjemnością
Delikatna skorupka, a w środku nadzienie rozpływające się w ustach. Nowa linia słodyczy E.Wedel gwarantuje nieznane dotąd wrażenia sensoryczne. Kogo właśnie kusi, by sięgnąć po czekoladę? Śmiało, ona nie zadaje pytań – ona rozumie!
Wydaje się, że o czekoladzie powiedziano już wszystko. Cieszymy się jej smakiem zarówno w towarzystwie, jak i wtedy, gdy jesteśmy sami. Nie przejmujemy się kaloriami – bo kakao to przecież roślina! Większość z nas ma swoją ulubioną czekoladę – mleczną, gorzką, deserową, ale jedno jest pewne: ta niekwestionowana królowa słodkości wciąż nas zaskakuje. Co tym razem ma do zaproponowania? Głęboki smak, luksusowy design oraz aksamitne nadzienie, które dosłownie rozpływa się w ustach. O tak, nowe czekolady i praliny E.Wedel są apetyczne nie tylko w środku, ale również na zewnątrz. W końcu…
Mają azteckie korzenie
Już w czasach prekolumbijskich Indianie pili czekoladę, czyli napój z ziaren kakaowca. Są to wiecznie zielone krzewy dziko rosnące w dżunglach. Mało kto zdaje sobie sprawę, że ich owoce to w rzeczywistości jagody. Po sproszkowaniu kakaowca powstawał napój zwany chocolati, który przyprawiano wanilią i miodem. Co ciekawe, w tamtych czasach czekolada była traktowana jako zupa! W XVI w. podróżnik Ferdynand Cortez po raz pierwszy zetknął się z nasionami kakaowca. Postanowił przywieść je do Hiszpanii i oddać pod pieczę zakonników. To właśnie oni po zmieleniu nasion i dodaniu do nich cukru trzcinowego stworzyli pierwszą w Europie czekoladę.
Lubią przemierzać świat
Wiemy już, że zanim powstały pierwsze tabliczki czekolady, kakao przebyło długą drogę. Przepis szybko przedostał się przez Pireneje do Francji. Tam bogaci arystokraci rozkoszowali się smakiem czekolady. W XVIII w. eksperymentowano z różnymi sposobami tworzenia czekolady – od deserów, po królewskie praliny. Zaczęły też powstawać pierwsze fabryki. W Polsce jedną z najsłynniejszych marek jest E.Wedel, która do dziś tworzy wspaniałe wyroby. Nowością jest linia Nadziana, która czerpie to, co najlepsze z dwóch światów czekolady: mlecznej i gorzkiej. Bez cienia sarkazmu można powiedzieć, że…
…są bardzo nieskromne
Sztampowość i pokora zdecydowanie nie są ich znakiem rozpoznawczym – czekoladowe kosteczki dosłownie przypominają klejnoty! A wnętrze? Coś niebywałego! To wyzwanie dla wszystkich tych, którzy myślą, że o słodyczach wiedzą już wszystko. Nadziana Mleczna to wariant, który łączy w sobie aksamitny smak czekolady mlecznej z głębokim smakiem czekoladowego, deserowego nadzienia. Natomiast Nadziana Deserowa to pełnia czekoladowej przyjemności, która po prostu zachwyci podniebienia nawet najbardziej wytrawnych smakoszy. Którąkolwiek wybierzemy, jedno jest pewne – każda gwarantuje intensywnie czekoladowe doznania.
Wspaniale wyglądają
Bogate nadzienie zamknięte w królewskiej oprawie to ich charakterystyczna cecha. Czekolady Nadziane od E.Wedel kuszą nie tylko smakiem, ale i unikalnym opakowaniem. Gustowne zestawienie koloru złotego i granatowego, sprawia, że nie da się oderwać od nich wzroku. Dodatkowym bodźcem podkręcającym apetyt są wizualizacje kostek. Widząc aksamitne nadzienie mamy jeszcze większą ochotę spróbować nowości. Dla miłośników pojedynczych czekoladek stworzono również Nadziane Praliny Mleczne w kształcie serc. Po otworzeniu tego pudełka nie ma odwrotu. Właśnie wkroczyliśmy w strefę niezwykłych przyjemności.
Mają idealny rozmiar!
Tym, którzy lubią słodycze, można polecać całą czekoladową "galanterię" – od pralin i czekolad w małym rozmiarze, po formaty dające jeszcze więcej przyjemności. Każdy z wyrobów dumnie obnosi się ze swoim bogatym wnętrzem. Dla tych, którzy wciąż odczuwają niedosyt, marka E.Wedel przygotowała specjalne edycję Nadzianych w wersji XXL: Czekoladę Nadzianą Mleczną i Czekoladę Nadzianą Deserową. Czy to nie przesada? Ależ skąd. Nikt nie powinien przejmować się linią, a już na pewno nie prawdziwi koneserzy. Jeżeli wciąż mamy wątpliwości, przypomnijmy sobie czasy monarchów, którzy nie wyobrażali sobie życia bez czekolady. Taką Nadzianą nawet król by się zajadał.
Materiał powstał we współpracy z marką E.Wedel