Ten rok miał należeć do Beyonce. Gwiazda wystąpiła w lutym na amerykańskim Super Bowl, podpisała olbrzymi kontrakt z Pepsi i wyjechała w trasę koncertową. Tournee trwa do dziś, a wokalistka odwiedziła niemal każdy zakątek na świecie. Przypomnijmy: Beyonce złożyła piękny hołd Walkerowi na swoim koncercie

Reklama

Czegoś jednak w tym przemyślanym planie promocyjnym brakowało - nowej płyty i kolejnych przebojów. Fani gwiazdy byli zniecierpliwieni, a tabloidy donosiły, że cały nagrany materiał trafił do szkoła, bo nie był dostatecznie dobry. Okazuje się, iż w tych doniesieniach nie było ziarnka prawdy, a wokalistka znów wszystkich zaskoczyła.

Dziś w nocy na iTunes ukazał się bowiem nowy album gwiazdy zatytułowany "Beyonce". Premiera nie była poprzedzona żadną oficjalną informacją, a całość była trzymana w tajemnicy do ostatniej chwili. Jak na artystkę tego formatu przystało, nie jest to zwykła płyta. Do 14 utworów, które wyśpiewała Beyonce dołączono... 17 teledysków. Klipy realizowano przez ostatnie miesiące na całym świecie, m.in. w Paryżu, Nowym Jorku, Sydney czy Nowym Jorku.

Beyonce zastosowała taktykę zupełnie odwrotną do tej obranej przez Lady Gagę, która swoją nową płytę zachwalała już rok temu i zbudowała wobec niej ogromne oczekiwania. Pomysł Beyonce wypali i album osiągnie sukces?

Zobacz: Beyonce topless za kulisami gorącej sesji

Zobacz także

Reklama

Beyonce na wakacjach z córeczką:

Reklama
Reklama
Reklama