Tegoroczna jesień miała być wielkim powrotem Michała Wiśniewskiego do polskiego show-biznesu. Wokalista zmienił swój legendarny kolor włosów, nagrał nową płytę i ocieplił wizerunek. Zaowocowało to kilkoma propozycjami, ale Wiśniewski nie przystał na wszystkie. Przypomnijmy: "Nie będę robił z siebie pośmiewiska"

Reklama

Szczególnie dużo uwagi Michał starał się poświęcać wywiadom o nowym albumie. Zapowiadał w rozmowach, że jest to jego najdojrzalsze wydawnictwo i płyta, która spodoba się zarówno jego najbardziej oddanym fanom, jak i szerszej publiczności. Wydawało się, że wokalista jest na dobrej drodze do osiągnięcia dużego sukcesu. Zobacz: Wiśniewski jak za najlepszych czasów. Na spotkanie przyszły tłumy

Okazuje się jednak, że tłum rozentuzjazmowanych fanów w Empiku nie wystarczył do tego, aby płyta "La Revolucion" podbiła listy sprzedaży. Właśnie ogłoszono najnowsze notowanie OLiS czyli 50 najlepiej sprzedających się albumów w Polsce i płyta Wiśniewskiego zadebiutowała na zaledwie 36. miejscu. Oznacza to, że "La Revolucion" kupiła zaledwie garstka ludzi.

Michał nie powinien się jednak zbytnio przejmować. Inne legendy światowej muzyki mają podobne problemy. Zobacz: Tak źle jeszcze nie było. Nowa płyta Britney to klapa

Kupiliście nowy album Michała Wiśniewskiego?

Zobacz także

Reklama

Michał Wiśniewski na spotkaniu z fanami w Empiku:

Reklama
Reklama
Reklama