Margaret należy obecnie do grona najpopularniejszych wokalistek w Polsce, ale jako jedna z nielicznych może pochwalić się również wieloma zagranicznymi sukcesami na koncie. Jej hit "Thank you very much" wspiął się na listy przebojów w całej Europie, a piosenkarka pojawiała się w telewizjach i prasie m.in. we Włoszech. Zagrała również duży koncert w Niemczech. Przypomnijmy: Zagraniczna TV wykorzystała przebój Margaret w ramówce

Reklama

Wydaje się jednak, że to dopiero początek jej wielkiej kariery za granicą. Artystka w rozmowie z AfterParty.pl przyznaje, że była zaskoczona kilkoma sukcesami, zwłaszcza, gdy dowiadywała się od znajomych, że jej piosenki są grane w całej Europie. Margaret wspominała m.in. jak wyglądał jej pobyt u naszych zachodnich sąsiadów:

Wiesz co, to jest tak jak u nas w Polsce jedziesz i słuchasz w radu zagranicznych artystów, to tam mniej więcej tak wyglądało, ja tam byłam puszczana w radio. Ta piosenka się przyjęła, była grana wszędzie. Nieraz, jak jechałam na szybkie zakupy od siebie z domu do Berlina, to słyszałam ją gdzieś tam w sklepie. Z tego co wiem "Wasted" też zaczyna się rozgrywać, za czarną kurtyną, m.in. w Ukrainie. Mam w ogóle znajomą z Ukrainy straszą panią, i ona do mnie: "Gosia, to ty ta Margaret jesteś?" Ja mówię, że tak, a ona na to: "Ło boże, taki hit na Ukrainie masz". Ostatnio Dawid Woliński słyszał to na sylwestrze w Bangkoku. To jest tak, że ja tego nie czuję, ale cały czas słyszę, że to leci - mówi AfterParty.pl piosenkarka

Margaret zapowiada, że już niedługo wystąpi na wielkim festiwalu w... Libanie. Na pewno wróci też do Włoch, gdzie przyjęli ją jak prawdziwą gwiazdę.

W sierpniu jestem zaproszona na jakiś duży festiwal do Libanu. Nie wiedziałem, że ktoś tam w Libanie mnie słucha, a słucha. Jak pojechałam do Włoch, to ludzie stali pod radiem, jakiś pani zdjęcia mi robił, więc faktycznie we Włoszech poszło to bardzo dobrze, byłam tam na promocji, wywiady, telewizyjne sprawy. Z tego co wiem szykuje się kolejna ekspansja - mówi Margaret.

Piosenkarka myśli również o podboju USA, jednak wie, że jeszcze wiele musi się nauczyć:

Zastanawiam się nad fenomenem USA. Przyjechała do mnie Rima, jest amerykanką. Amerykanie zazdroszczą nam, Europie, że mamy piękne miasta, historię, że jesteśmy jacyś. A u nich wszystko jest wymyślone przez nich. To jest śmieszne, że my chcemy tam, a oni chcą tu. Faktycznie, też bym tam chciała, ale to jest inny level. Myślę, że to musi się najpierw gruntować w Europie, muszę się wiele nauczyć, przycisnąć tego angielskiego - przekonuje wokalistka.

Mocno trzymamy kciuki za Margaret.

Zobacz także

Zobacz: Margaret o światowej karierze: Włosi się we mnie zakochali

Reklama

Margaret i jej seksowna kreacja na festiwalu w Opolu:

Reklama
Reklama
Reklama