Ania Wyszkoni lubi eksperymentować ze stylem, co nie raz udowadniała na scenie podczas koncertów czy wielkich gal. Na ostatniej imprezie zainspirowała się stylem diwy, Justyny Steczkowskiej i wybrała identyczną spódnicę. Zobacz: Wyszkoni podziwia Steczkowską. Na wczorajsza galę ubrała się prawie identycznie jak Justyna

Reklama

Teraz Ania przebywa w Stanach Zjednoczonych, gdzie od początku czekały na nią niemiłe niespodzianki. Po 11 godzinach lotu z przesiadką artystka na lotnisku w Chicago została zatrzymana i cofnięta do kraju. Wszystko przez zamieszanie związane z posiadaną wizą. Organizatorzy zapewnili Wyszkoni nieodpowiedni dokument:

Ania Wyszkoni do Chicago przyleciała na wizie turystycznej. Nie przyleciała zresztą sama. Towarzyszyło jej kilka osób, m.in. Maciej Durczak, z taką samą wizą. Menedżer artystki miał jednak więcej szczęścia. Zarówno Wyszkoni, jak i towarzyszącego grupie znajomego urzędnicy imigracyjni na O’Hare zatrzymali i odesłali z powrotem do kraju. Polska gwiazda przeżyła na chicagowskim lotnisku niemały stres. Po ponad 11 godzinach lotu (grupa leciała z Wrocławia z przesiadką) Wyszkoni została rozdzielona z partnerem, nawet bez możliwości wykonania telefonu. Były złość, bezsilność i nerwy - informuje dziennikzwiazkowy.com.

Zgodnie z przepisami i wymaganiami piosenkarka powinna otrzymać wizę estradową, która upoważnia ją do aktywności zawodowej w USA.

Zobacz: Ania Wyszkoni pojedzie na Eurowizję? Mamy oficjalny komentarz ze strony gwiazdy

Zobacz także


Reklama

Wszystkie kreacje Ani Wyszkoni z "Tańca z Gwiazdami":

Reklama
Reklama
Reklama