Wakacje na wsi nie są już tak atrakcyjne dla nastolatka jak dla przedszkolaka czy ucznia szkoły podstawowej. Nic dziwnego, dorastające dzieci mają już „swoje” sprawy, które chcą dzielić z rówieśnikami. Rodzice często o tym zapominają, a przecież kiedyś każdy przechodził przez wiek buntu i prób forsowania własnych decyzji.

Reklama

Co zrobić, jeśli nasz małolat, po kilku latach wyjazdów do dziadków czy na kolonie, stwierdzi nagle, że „w tym roku chce zostać w domu”? Rodzice obawiają się przede wszystkim tego, że ich dorastająca pociecha połowę wolnego dnia spędzi w łóżku, a drugą część grając w gry i sprawdzając wpisy na portalach społecznościowych, zupełnie nie wychodząc na słońce.

Wakacje w mieście – czy mogą być atrakcyjne?

Zobacz także

Oczywiście władze miast z roku na rok przygotowują coraz więcej atrakcji dla tych, którzy spędzają lato w domu, zwłaszcza że kiedy dziecko odpoczywa, rodzice denerwują się, jak spędza wolny czas. Warto wcześniej zapoznać się z kalendarzem planowanych koncertów, wydarzeń kulturalnych czy sportowych i podrzucać podczas wspólnych rozmów co ciekawsze pomysły. Dobrze przekonać młodzież do aktywności fizycznej. W ten sposób zyskamy szansę na to, że w czasie kiedy będziemy w pracy, nasz nastolatek wybierze rower, rolki lub basen zamiast gry online. Z chęcią też zgodzi się na pomysł wspólnych wędrówek czy wyprawy rowerowe.

Oczywiście wakacje rządzą się swoimi prawami – późniejsza godzina ciszy nocnej czy możliwość dłuższego pozostania ze znajomymi na podwórku, z pewnością przysporzy nam, jako rodzicom, plusów u własnych pociech. Wszystko jednak powinno się odbywać zgodnie z wcześniej wyznaczonymi zasadami.

Wakacje czyli polityka kompromisów

Reklama

Niestety nie zawsze sprawdza się surowa zasada zmuszania nastolatków do spędzenia czasu z dziadkami. Znacznie lepszy wynik daje kompromis. Można poprosić dziecko o tygodniowy wyjazd do dziadka i babci, jako formę sprawienie im przyjemności, a potem zgodzić się na kolejny tydzień, który zaplanuje sobie wg własnego uznania. Która mama nie słyszała jeszcze uzasadnienia „jeździłem tyle lat, że ten jeden rok mogę nigdzie nie jechać”, musi się na nie przygotować. Czasem też warto dziecku dać kilka dni ponudzić się i cierpliwie poczekać aż samo przyjdzie i zaproponuje wspólne wyjście do kina czy rodzinną wycieczkę.

Reklama
Reklama
Reklama