Dawid Podsiadło przed wakacjami wygrał drugą edycję "X-Factor" i w ramach zdobytej popularności nagrał singiel z Tatianą Okupnik. Mimo gościnnego udziału gwiazdy piosenka i teledysk nie zdobyły pozytywnych recenzji wśród internautów i krytyków (zobacz). Cała sytuacja musiała mocno odbić się na Dawidzie, bo właśnie... zrezygnował z kontraktu "nagrody" na wydanie debiutanckiej solowej płyty! To pierwszy taki przypadek w historii polskich programów talent-show.

Reklama

Podsiadło liczył, że sprytnie prześlizgnie nagranie albumu pod szyldem swojego zespołu Curly Heads, co jest sprzeczne z regulaminem podpisanej przez niego umowy.

Przedstawiciele Sony Music, które miało/ma wydać płytę Podsiadły, uspakaja, że decyzja nie jest jeszcze ostatecznie podjęcia i trwają rozmowy w tej sprawie. Jednak już teraz wiadomo, że to do nich należy ostatnie słowo, bo Dawid decydując się na udział w programie, i wygrywając go, został zobligowany do wydania pełnej solowej płyty i rezygnacja raczej nie wchodzi w grę.

- Dopóki my, jako Sony Music Polska, nie oświadczymy, że nie chcemy z nim współpracować, Dawid musi z nami rozmawiać. Bycie w programie "X Factor" jest dużą przygodą, ale jest też pewnym zobowiązaniem, które się zaciąga wobec show-biznesu - tłumaczy Marcin Russek, osobiście negocjujący umowę z wokalistą.

Podobno na nietypową decyzję Dawida wpłynęły także losy większości laureatów programów muzycznych, których debiutanckie albumy pogrążyły na lata. Wśród takich osób, najbardziej głośny jest przykład Alicji Janosz, zwyciężczyni "Idola", która po 7 latach zerwała niekorzystny kontrakt i rok temu wróciła do show-biznesu. Dopiero po latach przyznała jak brutalnie została potraktowana przez wydawcę. Przypomnijmy:

Reklama

"Pokutowałam za decyzje innych osób. Kontrakt związał mnie na lata. Dyskusje na mój temat często prowadzono beze mnie, wypraszano mnie za drzwi"

Zobacz także

Reklama
Reklama
Reklama