Kilka tygodni temu na rynku ukazała się nowa płyta Natalii Przybysz. Gwiazda "Sistars" zbiera pochlebne recenzje i obecnie aktywnie promuje materiał. Wokalistka podkreśla w wywiadach, że bardzo zależało jej na wysokiej jakości nie tylko samej muzyki, ale i warstwy tekstowej - wszak słynie już z tego, że pod względem lirycznym jej utwory są niezwykle dopracowane.

Reklama

Okazuje się jednak, że dla artystki proces pisania tekstów jest najtrudniejszym etapem tworzenia piosenki. W najnowszym wywiadzie przyznała, że podczas pracy nad ostatnim krążkiem postanowiła zwrócić się do jednej z największych polskich gwiazd o pomoc. Wybór padł na Kasię Nosowską, ale Przybysz nie wspomina rozmowy z wokalistką jako najłatwiejszej. Padły ostre słowa, ale okazały się być motywujące.

Pisanie tekstów jest jednak trudniejsze. Nie ukrywam, że wykonałam telefon do mojej ulubionej tekściarki w tym kraju, czyli Kasi Nosowskiej. Ona jednak, że tak brzydko powiem, wkurwiła się na mnie i powiedziała mi, że jestem głupia i mam pisać. Dodała także, że pisanie tekstów nie jest takie łatwe i ona też przy tym cierpi. Dlatego miałam sobie narobić herbaty i pisać. Gdy minął początkowy okres frustracji, to następne dwie piosenki napisałam w tydzień - wspomina Przybysz w wywiadzie dla Interii.

Uwielbiamy takie anegdoty. Słuchaliście już nowej płyty Natalii?

Zobacz: Kayah wspomina imprezy z Bartosiewicz: "Piłyśmy ruskiego szampana z wanny"

Zobacz także

Reklama

Fenomenalna Nosowska wśród światowych gwiazd na Heinekenie:

Reklama
Reklama
Reklama