Niedawno Kuba Błaszczykowski, jeden z najlepszych polskich piłkarzy, wydał swoją pierwszą książkę zatytułowaną "Kuba". Jest to wywiad rzeka przeprowadzony przez znaną dziennikarkę - Małgorzatę Domagalik. Książka zanim jeszcze trafiła na rynek wzbudziła wiele emocji, ponieważ sportowiec przyznał, że raz pierwszy tak szczerze opowiedział w niej o śmierci matki:

Reklama

A ja bawię się klockami, jest uchylone okno, i naglę słyszę rozmowę. Wiem, kto rozmawia, zamarłem, i słyszę, jak się kłócą. I słyszę: A masz ty k…! I krzyk: Aaa! Wybiegłem, jak stałem. I widzę, jak mama leży w rowie, i widzę jak ojciec odchodzi. Wróciłem do domu i krzyczę: „Mama leży w rowie”. Wróciłem do niej i zacząłem ją dotykać, taki specyficzny zapach się unosił. Myślałem, że to mleko się wylało. Wziąłem ją za rękę, a moje dwa czy trzy palce wpadły do rany. Wtedy wiedziałem, że jest niedobrze. Wydaje mi się, że mama zmarła mi na rękach. Trzy ostatnie wdechy wzięła i już nic. Cisza. Pobiegłem w skarpetkach, bo nawet butów nie założyłem, zadzwonić po pogotowie. Jak wróciłem, wszyscy już tam byli. A potem to już wszystko było obok mnie. Byłem oszołomiony. Nie ma nic. Nic nie pamiętam.

Małgorzata Domagalik w rozmowie z portalem gazeta.pl wspomina pracę z Kubą Błaszczykowskim i zaznacza, że ta książka wiele o nim mówi:

Jest niepokorny, odważny, błyskotliwy i ma fantastyczne poczucie humoru. Że ma trudny charakter i że jest uparty. Poza tym, że jak mu się coś powie, to można zapomnieć, że on o tym zapomni (śmiech). Że nie rzuca słów na wiatr i że po prostu jest kimś, kogo byłam ciekawa. I zawodowo, i tak po ludzku. Może panią zaskoczę, ale czasami jak go słuchałam, to miałam wrażenie, że rozmawiam nie z młodym mężczyzną, ale z kimś bardzo dojrzałym. Nigdy się z nim nie nudziłam - mówi Domagalik.

Reklama

Czytaliście już?

Reklama
Reklama
Reklama