Kiedy 25 lat temu „Metro” wystawiano w Teatrze Dramatycznym, kolejki po bilety sięgały kilkaset metrów. Nic dziwnego, każdy chciał zobaczyć pierwszy, całkowicie polski musical, w którym aktorzy nie tylko świetnie śpiewali, ale także prezentowali na scenie techniki tańca nieznane dotąd w Polsce. Spektakl szybko zyskał grono wiernych wielbicieli, a ci najbardziej zagorzali obejrzeli musical ponad 300 razy! Fani przyjeżdżali do Warszawy z całej Polski, czekali na swoich ukochanych aktorów godzinami, m.in. na Edytę Górniak, Katarzynę Groniec, Basię Melzer, Roberta Janowskiego czy Dariusza Kordka, by po występie wziąć autograf i choć chwilę z nimi porozmawiać.

Reklama

W rozmowie z magazynem „Party”, Janusz Józefowicz zdradził, że gdy kompletował obsadę, nikt nie wróżył im sukcesu. Po pierwsze nikt, nie wierzył w sukces przedstawienia. Po drugie ­nie było w Polsce aktorów, którzy jednocześnie świetnie tańczą i śpiewają. Ale to co ćwierć wieku temu zrobił Józefowicz wstrząsnęło aktorskim światkiem. Powód? Jako pierwszy reżyser w Polsce rozpoczął otwarte castingi, na które mógł się zgłosić każdy człowiek z ulicy, który ma talent! Przez dwa lata udało mu się wybrać sto osób, które…

Podzieliliśmy ich na grupy i zamknęliśmy na AWF-ie, gdzie godzinami przygotowywali się do premiery. Wymagałem od nich dyspozycyjności i całkowitego poświęcenia – powiedział „Party” Józefowicz.

Wielu aktorów do dziś nazywa Janusza Józefowicza tyranem, całkowicie poświęconym idei. Dlaczego?

- Na czas prób kazałem wszystkim pożegnać rodziny i przyjaciół. Był zakon i… ciężka praca – tłumaczy Józefowicz.

Gdyby spisać całą historię „Metra” i jego twórców, powstałaby fascynująca lektura, pełna zwrotów akcji, wzruszających, a czasami nawet przerażających momentów. Jakich? Kiedyś podczas spektaklu w Teatrze Dramatycznym zapaliła się górna kurtyna.

Początkowo myślałem, że to jakieś nowe, fantastyczne efekty specjalne. Na szczęście technikom udało się opanować sytuację i nie musieliśmy przerywać spektaklu – wspomina Darek Kordek.

Chcesz wiedzieć, dlaczego Edyta Górniak zemdlała po zaśpiewaniu utworu „Litania” i dlaczego zdenerwowany Darek Kordek wyprowadził z jednego z przedstawień fana za ucho? Jesteś ciekawy dlaczego to Janusz Stokłosa skomponował muzykę do „Metra”, a nie jak wcześniej planowano Przemysław Gintrowski? Odpowiedź znajdziesz w nowym numerze „Party”.

Zobacz także

Edyta Górniak w "Metrze" podczas wykonywania utworu "Litania".

(fot. Karina Łopieńska, archiwum Teatru Studio Buffo).

Katarzyna Groniec i Robert Janowski jako Anka i Jan w musicalu "Metro".

(fot. Wojciech Glinka, archiwum Teatru Studio Buffo).

Pierwsza obsada musicalu "Metro".

(fot. Wojciech Glinka, archiwum Teatru studio Buffo).

Katarzyna Groniec i Janusz Józefowicz podczas jednego ze spektakli.

(fot. Karina Łopieńska, archiwum Teatru Studio Buffo).

Natasza Urbańska i nowy skład musicalu "Metro".

(fot. Mariusz Ruczkowski, archiwum Teatru Studio Buffo).

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama