Agnieszka Pilaszewska znana jest przede wszystkim jako aktorka seriali komediowych. Swoją popularność bez wątpienia zawdzięcza rolom w „Miodowych latach” oraz „Barwach szczęścia”. Chociaż o takim sukcesie marzy niejedna aktorka, Agnieszka w rozmowie z magazynem "Gala" stwierdziła, że „więcej rozczarowań w tym zawodzie nie zniesie” i zaczęła pisać scenariusze. Sukces jej serialu „Przepis na życie” sprawił, że aktorstwo zdecydowanie (i bezpowrotnie?) zeszło na dalszy plan.

Reklama

- Mnie nie interesowało w większości przypadków to, co grałam. Może inaczej: interesowało na początku, ale potem straciłam złudzenie, że to w ogóle będzie miało jakiś wymiar artystyczny.

Znana głównie z roli sympatycznej Alinki z „Miodowych lat”, Pilaszewska to już zupełnie inna osoba. Pewna siebie, odważna i stanowcza:

- Podjęłam decyzję, że biorę mój los we własne ręce. Bez podporządkowywania się trendom, zniekształcania twarzy, debilnych diet i całej upokarzającej reszty.

Agnieszka nie ukrywa swojego rozgoryczenia faktem, że dała się poznać przede wszystkim jako aktorka komediowa. Przez taki start w karierze później otrzymywała już tylko propozycje ról w sitcomach, a jej marzeniem było granie w repertuarze dramatycznym:

- Ja się nigdy w głównym nurcie nie znalazłam. Ja się znalazłam w nurcie gównianym. Również na g – powiedziała w rozmowie z „Galą”.

Reklama

Zawodowe kompleksy zrodziły nowy talent Agnieszki jakim jest produkowanie seriali, do tego stopnia, że został on doceniony nawet w dalekich Chinach. Przypomnijmy: Sukces Polski! "Przepis na życie" pokażą w... Chinach

Zobacz także
Reklama
Reklama
Reklama