Chlamydioza to choroba przenoszona drogą płciową. Za jej rozwój odpowiedzialna jest bakteria Chlamydia trachomatis, która może zaatakować zarówno kobiety, jak i mężczyzn. Chorobę tę ciężko jest wykryć, a jej podejrzenie nie może być bagatelizowane – nieleczona może prowadzić nawet do bezpłodności.

Reklama

Seks – czy to jedyna droga do zarażenia chlamydiozą?

Największą liczbę zachorowań na chlamydiozę notuje się wśród osób między 15 a 25 rokiem życia, kiedy to życie seksualne jest najaktywniejsze. Narażone są na nią zwłaszcza osoby odbywające stosunki bez prezerwatywy. Stosowanie środków antykoncepcyjnych nie chroni jednak przed chorobą. Warto zdać sobie sprawę z tego, że tabletki, plastry antykoncepcyjne czy inne niemechaniczne środki nie zabezpieczają przed infekcjami przenoszonymi drogą płciową. Dobrze więc prócz tych metod antykoncepcji stosować prezerwatywy, zwłaszcza jeśli nie mamy stałego partnera. Nie zawsze jednak przed chalmydiozą można się obronić. Bardzo dużym zagrożeniem są seks oralny i analny, podczas których chlamydia również zostaje przeniesiona. Nic nie ochroni przed nią także w zainfekowanym basenie czy na kąpielisku, z którego korzystała chora osoba. Poza tym nie mamy wpływu na sterylność warunków na salach porodowych, gdzie niejednokrotnie dochodzi do zakażeń.

Wykrywanie i przebieg chlamydiozy

Chlamydioza jest podstępną chorobą, która może nie przynosić żadnych objawów i nawet przez wiele lat znajdować się w organizmie w stanie uśpienia, a ujawnić się dopiero wtedy, gdy zaatakuje organy płciowe. Aż 75% kobiet nie odczuwa żadnych dolegliwości, zanim nie dojdzie do powikłań. To samo dotyczy połowy zarażonych chlamydią mężczyzn. Szybciej reagować mogą ci, u których po 7–14 dniach od kontaktu z chlamydią pojawią się charakterystyczne objawy. Kobiety powinny zacząć niepokoić się, kiedy wystąpią u nich: bóle w dolnych partiach brzucha, mocz z domieszką ropnej wydzieliny albo nieprzyjemne uczucie podczas jego oddawania, gęste upławy, a także niespodziewane krwawienie, głównie po odbyciu stosunku. Upławy i trudności w oddawaniu moczu mogą być sygnałem rozwijania się chlamydii również u mężczyzn. Oprócz tego pojawiają się u nich obrzęk i ból jąder. Chlamydioza może wywoływać także gorączkę i mdłości, więc jeśli nie wystąpią objawy charakterystyczne dla infekcji płciowej, łatwo ją pomylić z chorobami, które nie mają związku z układem moczowo-płciowym, jak zapalenie pęcherzyka żółciowego, trzustki, stawów, a nawet spojówek.

Leczenie chlamydiozy

Chlamydiozę można stwierdzić dzięki badaniu testem immunofluorescencyjnym w laboratoriach diagnostyki molekularnej. Kobietom pobiera się wymaz z kanału szyjki macicy, natomiast mężczyznom – z cewki moczowej. Wykrycie choroby wymaga natychmiastowego podjęcia leczenia nie tylko u osoby, która zgłosiła się do lekarza, ale i u wszystkich, które z nią współżyły. Nawet jeśli u tamtych bakteria się nie ujawniła, są oni nosicielami i zagrażają swoim kolejnym partnerom. Leczenie chlamydiozy odbywa się drogą farmakologiczną. Chory przyjmuje antybiotyk przez okres od 1 do 2 tygodni, ale dopiero po 5 tygodniach bakteria całkowicie znika. Tylko leki hamują rozwój choroby i zapobiegają powikłaniom, które zarówno u mężczyzn jak i u kobiet mogą prowadzić do nowotworów i niepłodności, a w lżejszych przypadkach kończą się zapaleniem najądrzy i prostaty, a także szyjki macicy, jajników i przydatków.


Reklama
Reklama
Reklama
Reklama