Wyjazd dziecka na obóz, szczególnie pierwszy, to nie tylko wielkie wydarzenia dla pociechy, ale również sprawdzian dla rodziców. Dlatego nie należy czekać z przygotowaniami na ostatnią chwilę, bo jeśli okaże się, że czegoś brakuje, ciężko będzie uzupełnić bagaż. Pojawiają się też pytania o kieszonkowe. Nie tylko, jaką kwotę dać dziecku, ale w jaki sposób dopilnować, aby nie wydało jej już pierwszego dnia?

Reklama

Jeśli decydujemy się wysłać dziecko na obóz lub kolonie, zawsze wcześniej konieczny jest mały research. Zwłaszcza jeśli to pierwszy wyjazd. Nieznane miejsce, nowi wychowawcy, a przede wszystkim brak rodzica, to zmora wszystkich mam. Oczywiście z upływem czasu panie nabierają praktyki, ale początki faktycznie bywają trudne. Oto kilka pomocnych rad.

Kolonie wypoczynkowe – jak spakować dziecko tylko w jedną torbę?

Zobacz także

Niezależnie od rodzaju wyjazdu nigdy nie powinno się czekać z pakowaniem na ostatnią chwilę. Dobrze zrobić sobie listę rzeczy, które dziecko powinno mieć ze sobą – od przyborów toaletowych i bielizny po ubrania na cieplejsze i chłodniejsze dni. Następnie trzeba sobie uświadomić, że malucha należy spakować tylko w jedną walizkę i stopniowo wykreślać z listy rzeczy, które się dublują i które zupełnie się nie przydadzą.

Oczywiście czysta bielizna powinna być przewidziana na każdy dzień, ponieważ nie ma mowy, aby dziecko robiło na miejscu pranie. Podobnie koszulki, które może ubrudzić. Nawet jeśli nasz maluch stwierdzi, że będzie się prezentował tylko w tej jednej ulubionej, pozostałe mogą przydać się na tzw. czarną godzinę, np. kiedy rzeczy zamokną w deszczu czy koszulka się rozerwie. Jeśli chodzi o obuwie, wystarczy para butów sportowych, lżejszych na upały i ewentualnie klapki na basen lub plażę. No i oczywiście najważniejsze pytanie - czy dziecko jedzie pod namiot, czy do ośrodka kolonijnego. Wczasy pod namiotem oznaczają znacznie więcej ubrań, które po powrocie ciężko będzie przywrócić do stanu używalności. Nie należy się więc porywać na drogie zakupy, chociaż z pewnością przyda się komplet ubrań na deszcz i kąpielówki na pławienie się w morzu lub basenie.

Co jeszcze można dopakować? Żel łagodzący na ukąszenia komarów, spray odstraszający kleszcze, plastry i oczywiście leki, jeśli dziecko zażywa jakieś środki regularnie. Pamiętajmy, że zawsze należy poinformować o tym wychowawcę.

Obóz sportowy – co warto dołożyć do bagażu?

Obóz sportowy to zwykle dodatkowy bagaż na rzeczy dedykowane do treningu, czyli kolejne pary koszulek, spodni i butów oraz inna specjalistyczna odzież, przeznaczona do danej dyscypliny, np. bryczesy do jazdy konnej. W takim przypadku dziecko warto wyposażyć w dodatkową bieliznę treningową, aby po wysiłku fizycznym mogło ją zmienić na czystą. Na niektórych obozach są do dyspozycji pralnie i trenerzy często zarządzają pranie sportowych rzeczy, zwłaszcza latem, kiedy większość zajęć odbywa się na świeżym powietrzu.

Do torby małego sportowca nie zaszkodzi wrzucić opakowania plastrów na stłuczenia i obowiązkowo krem z filtrem do opalania (trzeba również przeprowadzić szkolenie na temat konieczności jego użycia, w przeciwnym razie może przyjechać nietknięty).

W jakiej kwocie dać kieszonkowe?

Największy problem z kieszonkowym jest taki, że rodzic nie ma kontroli nad dzieckiem, więc nie jest w stanie dopilnować, czy nie wyda całej sumy już pierwszego dnia np. na słodycze. Jeśli dzieci w domu również dysponują swoimi pieniędzmi, można mieć nadzieję, że nauczyły się nimi gospodarować. Każda mama zna jednak swoją pociechę i powinna wybrać najlepsze rozwiązanie. Więc jeśli chcemy mieć pewność, że pieniędzy wystarczy na cały wyjazd, niektórzy wychowawcy biorą na siebie rolę skarbnika i wydzielają małolatom dzienne lub tygodniowe kieszonkowe. Wystarczy wcześniej zapytać o taką możliwość i z niej skorzystać.

Warto zastanowić się nad kwotą. Zbyt duża suma może wprawić w zakłopotanie pozostałych uczestników wyjazdu, ale zbyt mała nie jest komfortowa dla naszego dziecka, które nie będzie mogło sobie pozwolić na drobne przyjemności. Oczywiście warto wcześniej przeanalizować, co jest w ofercie wyjazdu i na jakie atrakcje dodatkowe nasza pociecha będzie potrzebowała. Z resztą budżet na dodatkowe wydatki, powinien być przeliczony oddzielnie i oddany np. do dyspozycji kierownika wyjazdu. Jeśli jest to obóz, a wychowawcy nie zakładają codziennych wizyt np. w wesołym miasteczku,100 zł tygodniowo to maksymalne kieszonkowe na dodatkowe napoje, przekąski i słodycze.

Reklama

Warto wcześniej skonsultować decyzję również z pozostałymi rodzicami lub wychowawcą, który ma już doświadczenie w tego typu wyprawach i wie, na co jego podopieczni wydają najczęściej pieniądze.

Reklama
Reklama
Reklama