Reklama

Tragiczny finał poszukiwań nastolatek z Tryńczy. Od świąt Bożego Narodzenia 16-letniej Ani, 18-letniej Dominiki i 19 letniej Klaudii szukała cała Polska. Dziewczyny miały tylko iść na pizzę, ale ślad po nich zaginął. Wiadomo, że miały spotkać się z dwoma starszymi od siebie mężczyznami. Ostatni raz były widziane na stacji benzynowej w Wólce Małkowej, gdzie wsiadły do fioletowego daewoo tico. I właśnie samochód tej marki wydobyto dziś z Wisłoka w Tryńczy koło Przeworska.

Policjanci i strażacy przez kilka godzin pracowali w okolicach rzeki Wisłok w Tryńczy w powiecie przeworskim. Czynności te były związane z poszukiwaniem trzech zaginionych nastolatek z powiatu przeworskiego. Użyty dziś przez strażaków sonar wskazał, że na dnie rzeki znajduje się duży przedmiot - prawdopodobnie samochód. Warunki były bardzo trudne, nurkowie kilka razy schodzili pod wodę. Przed godz. 16 na brzeg wyciągnięto fioletowe daewoo tico w środku odkryto ludzkie ciała - informuje podkarpacka policja.

East News

Według RMF, w aucie są co najmniej cztery ciała. Obok mostu przy zjeździe na brzeg rzeki były ślady opon auta. Jak pisze portal rmf24.pl, Wisłok w tym miejscu ma kilka metrów głębokości i jest bardzo zamulony.

Zobacz także

Jedną z wersji rozważanych przez policję w sprawie zaginięcia dziewcząt jest nieszczęśliwy wypadek. Dziewczyny ostatni raz były widziane około godziny 16 dziewczyny. Nie miały przy sobie żadnych dokumentów. Ich telefony były nieaktywne.

Wieczorem policja potwierdziła to, czego wszyscy się obawiali - wyłowione ciała to poszukiwani.

Potwierdziliśmy tożsamość tych osób. To trzy dziewczyny w wieku 16, 18 i 19 lat oraz dwaj młodzi mężczyźni - powiedziała Wirtualnej Polsce mł. asp. Ewelina Wrona z podkarpackiej policji.

Ofiary wypadku rozpoznały rodziny.

Akcja straży nad Wisłokiem - na zdjęciu widać wyciągnięte tico:

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama