Wczoraj na światło dzienne z tygodniowym opóźnieniem wyszła informacja, że lider grupy Weekend Radek Liszewski potrącił człowieka na torze wyścigowym. Mężczyzna z licznymi obrażeniami trafił do szpitala. Zobacz: Lider Weekendu spowodował TRAGICZNY wypadek. Co się stało?

Reklama

Dziś menadżer zespołu postanowił wydać w tej sprawie specjalne oświadczenie. Okazuje się, że Weekend na terenie prywatnego toru w Motoparku Ułęż kręcił nowy teledysk.

- Podczas kręcenia materiału filmowego samochód KTM prowadzony przez Radka pod nadzorem licencjonowanego instruktora wypadł z toru i potrącił rejestrującego przejazd operatora kamery, któremu natychmiast udzielono pomocy medycznej. Przyczyny tego nieszczęśliwego zdarzenia bada obecnie policja... Pragnę tu dodać, że Radek nawiązał kontakt z rodziną poszkodowanego i na bieżąco informowany jest o stanie zdrowia i potrzebach Pawła. Wczorajsze publikacje opisujące sprawę pomijały dość istotny fakt dla oceny sytuacji, że Radek nie był na torze prywatnie, a niektóre z nich przedstawiały nieprawdziwy obraz sytuacji - czytamy w oświadczeniu.

Jak informuje "Fakt" 33-letni operator, który ulęgł potrąceniu w poważnym stanie został przewieziony do szpitala w Lublinie. Mężczyzna ma pogruchotane nogi i obrażenia wewnętrzne. Jego znajomi apelują o zbiórkę krwi.

Reklama

Wszystkie okoliczności wypadku nie są jeszcze znane. Myślicie, że to zdarzenie zaważy na popularności grupy Weekend?

Zobacz także

Reklama
Reklama
Reklama