
Allan Krupa jest oczkiem w głowie mamy, Edyty Górniak. Gwiazda ma tylko jednego syna i nic więc dziwnego, że bardzo boi się o niego. W najnowszym programie Krzysztofa Ibisza "Demakijaż" Edyta opowiedziała o dramatycznych przeżyciach, jakich doświadczył Allan. Nastolatek cudem uniknął śmierci! Edyta nie miała jak mu wtedy pomóc...
Edyta Górniak o Allanie
Edyta Górniak przez pewien moment życia mieszkała w Los Angeles. Gwiazda przeprowadziła się tam z synem. Diwa dzieliła życie na dwa domy, bo pomimo przeprowadzki nieustannie musiała bywać w Polsce w związku z różnymi zobowiązaniami zawodowymi.
Zobacz także: "To najpiękniejszy głos jaki kiedykolwiek szeptał mi do ucha"! Niecodzienne wyznanie Edyty Górniak!
W programie Krzysztofa Ibisza, Edyta opowiedziała o dramatycznej sytuacji jaka spotkała ją, gdy zostawiła Allana samego w Stanach Zjednoczonych. Jak się okazało chłopiec prawie umarł!
Leciałam wtedy do Warszawy na nagranie programu. Jak zawsze zadzwoniłam z pasa startowego do Allana. Usłyszałam w słuchawce głos mojego dziecka, jakiego w życiu nie słyszałam. Powiedział, że bardzo bolał go brzuch, więc wszedł do wanny z ciepłą wodą, a teraz nie może z niej wstać, bo jeszcze bardziej go boli - wyznała Edyta Górniak.
Edyta nie wiedziała, co ma robić. Zadzwoniła do swojego przyjaciela, Davida Fostera prosząc go o pomoc. Muzyk zabrała Allana do prywatnej kliniki. Okazało się, że nastolatek miał rozlany wyrostek, a ciepła woda tylko pogorszyła jego stan zdrowia. Kolejny samolot do LA był za 10 godzin! Edyta czekała, podczas gdy w klinice toczyła się walka o życie chłopca.
Trzymali go na morfinie ponad 30 godzin. Moje dziecko umierało. Czekali na mój podpis, żeby przeprowadzić operację. Tam boją się zrobić cokolwiek bez podpisu. Allan miał przez to zakażony organizm, nie chciał się wybudzić. To co przykre, asystentka wystawiła mi wtedy rachunek na 2,5 tysiąca dolarów za to, że codziennie przywoziła mi do szpitala kawę. Wierzę jednak w cuda - powiedziała Edyta.
2,5 tys. dolarów to nie był jedyny rachunek, jaki dostała Edyta. Leczenie Allana łącznie wyniosło 90 tys. dolarów, czego diwa nie była w stanie szybko spłacić.
Wiedziałam, że będę to spłacać całe życie. Jak Allan wrócił do domu, David Foster zadzwonił do szpitala. To były moje urodziny. Poprosił przy mnie o zniżkę za leczenie Allana. Następnego dnia zadzwoniła pani z recepcji tej prywatnej kliniki i powiedziała, że wszystko jest uregulowane. David nigdy się nie przyznał, że to on zapłacił. A przecież ja mu jestem wdzięczna do końca życia, że zawiózł moje dziecko do szpitala i uratował mu życie. Allan inaczej by nie żył - zakończyła Edyta Górniak.
Edyta i Allan mieszkają obecnie w Polsce. Chłopiec uczy się w wojskowej szkole i pragnie w przyszłości zostać żołnierzem.
Allan ma już 15 lat!
Zobacz także: Znamy prawdziwy powód rezygnacji Górniak z "Agenta". Fani: "Co za cyrk"