To miał być tylko żart, jednak Michał Wiśniewski bardzo do serca wziął sobie słowa Apoloniusza Tajnera i naprawdę zamierza skoczyć jak Adam Małysz.

Reklama

– Cały pomysł wyszedł z żartu między moim ojcem a Michałem. Jednak Michał wziął sobie to do serca i naprawdę zamierza skoczyć! – wyjaśnia "Faktowi" Dominika Idzik-Tajner

Podobno lider "Ich Troje" już trenuje skoki. Bardzo mu zależy, żeby ślub odbył się jak najszybciej i podobno zaraz po otrzymaniu rozwodu z Anną Wiśniewską chce się oświadczyć swojej nowej ukochanej. Jednak najpierw musi skoczyć!

– Na szczęście są skocznie igielitowe i nie muszę czekać na skok Michała do następnej zimy – powiedziała córka słynnego trenera.

Chcemy to zobaczyć. A Wy?

Zobacz także
Reklama

orzeszek

Reklama
Reklama
Reklama