
O narodzinach Henryka powiedział światu jego tata, Rafał Szatan. Kilka dni po przyjściu syna na świat muzyk napisał na Instagramie: „Basia (…), jesteś najwspanialszą i najdzielniejszą Mamą! Kocham Was! No, to mamy już komplet”. Chłopiec urodził się w państwowym szpitalu przy ulicy Inflanckiej w Warszawie. Barbara Kurdej-Szatan nie wybrała prywatnej luksusowej kliniki, ale miała swoją położną, osobną salę dla mamy z dzieckiem i to, co najważniejsze, czyli wsparcie, bo podczas porodu towarzyszył jej ukochany mąż. Henryk urodził się aż dziewięć dni po terminie.
Czekałam spokojnie, bo z ciążą i z maluszkiem wszystko było dobrze. Nie chciałam wywoływać porodu oksytocyną. Henio sam zdecydował, kiedy przyjść na świat – mówi „Fleszowi” Barbara. Bardzo jej zależało, by synek urodził się naturalnie. – Udało się! – cieszy się aktorka.
Przyjazdu mamy i małego brata Henia do domu najbardziej nie mogła się doczekać 9-letnia Hania. Dziewczynka uwielbia już śpiewać kołysanki braciszkowi na dwa głosy ze swoją mamą.
Zdolniacha! Córeczka jest bardzo przejęta, stara się pomagać, bardzo delikatnie i ostrożnie podchodzi do braciszka. A ja? Czuję się świetnie i jestem przeszczęśliwa – zapewnia gwiazda.
Basia z córką, Hanną oraz synkiem, Heniem.
Więcej - w nowym "Fleszu".