Tą sprawą żyją wszystkie gwiazdorskie portale w USA. Najpierw podano tylko krótką informację, że w basenie przy domu Demi Moore w Beverly Hills znaleziono ciało martwego mężczyzny. Wiadomo było tylko, że ma 21 lat. Ruszyły spekulacje, czy to znajomy gwiazdy. Ale szybko się okazało, że aktorki ani nikogo z jej rodziny nie było w tym czasie w domu. 21-latek, które tożsamość jeszcze nie jest znana, prawdopodobnie poślizgnął się i wpadł do basenu. Jak donoszą zagraniczne media, do wypadku miało dojść w nocy, podczas imprezy na terenie posiadłości gwiazdy. Zobacz też: Demi Moore trafiła do szpitala

Reklama

Nocne party urządził dozorca domu aktorki, który postanowił wykorzystać nieobecność właścicielki i zaprosić znajomych na imprezę. Demi Moore była w tym czasie poza Los Angeles. W domu nie było również jej dzieci, które wyjechały do Nowego Jorku. Policja wszczęła już śledztwo w tej sprawie.

Zobacz na Polki.pl: Demi Moore i Ashton Kutcher podzielili swoją fortunę

Zobacz także

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama