Sebastian Karpiel-Bułecka jako jeden z najprzystojniejszych polskich muzyków, może liczyć na ogromne powodzenie wśród kobiet. Nic więc dziwnego, że głowę tracą dla niego nie tylko fanki, ale i inne gwiazdy, z którymi wiązał się na przestrzeni ostatnich kilku lat. Obecnie spotyka się z Pauliną Krupińską, a ich związek jest łakomym kąskiem dla paparazzi i kolorowej prasy. Przypomnijmy: Pierwsze wspólne zdjęcia Krupińskiej i Karpiela-Bułecki. Nie zabrakło czułych gestów

Reklama

Wokalista zazwyczaj stroni od mediów i nie jest zbyt wylewny w wywiadach, ale teraz coś w tej materii się zmieniło. W rozmowie z "Grazią" Sebastian otwarcie mówi o swoich uczuciach i miłosnych doświadczeniach. Gwiazdor nie ukrywa, że jest teraz w bardzo dobrym momencie swojego życia i chciałby stworzyć rodzinę. W świetle doniesień o jego związku z Krupińską, słowa te nabierają szczególnego znaczenia.

Kiedyś miałem lęki przed tym, że zostanę sam. To się brało z mojego dzieciństwa. W tej chwili moje życie idzie w bardzo dobrą stronę, nie czuję lęku. A jeżeli takowy się pojawi, to wiem, gdzie się z nim zgłosić. Mam już 38 lat i odkąd powstał zespół Zakopower, czyli od 10 lat, żyję ciągle na walizkach. Aktualnie czuję potrzebę stabilizacji. Ale to nie jest strach. Chciałbym po prostu mieć rodzinę, bo ja tak właśnie rozumiem dom. To miejsce, do którego chcesz wracać, a dom tworzą ludzie - podkreśla.

Do takich wniosków skłoniły go poprzednie związki, które, jak sam mówi, dały mu nieźle w kość.

Najwyraźniej nie byłem gotowy, żeby mieć rodzinę. Musiałem poradzić sobie z demonami przeszłości. Musiałem być w związkach, które dały mi mocno w kość, żeby zrozumieć pewne rzeczy. Teraz, kiedy mam już świadomość, co z czego wynika, wiem, że prędzej czy później ta rodzina się stanie. Nie czekam też z założonymi rękami - zapewnia w rozmowie z "Grazią".

W przeszłości głośno było o jego relacjach z Kayah i Alicją Bachledą-Curuś. Bułecka oczywiście nie podaje konkretnych nazwisk, ale przyznaje, że niektóre z jego poprzednich związków można uznać za toksyczne.

Nie chcę destrukcyjnych sytuacji. Z mojej perspektywy straciłem dużo czasu, tkwiąc w toksycznych relacjach. Nie chciałbym, żeby to zabrzmiało tak, jakby moja przeszłość była tylko i wyłącznie negatywną toksyną, bo to nie tak. Zdarzało mi się wiele pozytywnych i dobrych momentów. Jednak tak bardzo koncentrowałem się na zawirowaniach w życiu uczuciowym, że gubiłem gdzieś codzienność. Zamiast cieszyć się wyjazdami, nagrywaniem płyty, sukcesami muzycznymi, zamartwiałem się sinusoidą życia osobistego. Nikogo za to nie obwiniam, bo wiele winy było po mojej stronie - wyznaje.

Myślicie, że uda mu się stworzyć rodzinę z Pauliną?

Zobacz także

Zobacz: Miłość Krupińskiej i Bułecki kwitnie. Wygadała się inna gwiazda

Reklama

Paulina Krupińska i Sebastian Karpiel-Bułecka na weselu i salonach:

Reklama
Reklama
Reklama