Wystąpić na czerwonym dywanie jednego z najbardziej oczekiwanych filmów w Cannes? Bezcenne! Taki moment może się już nie zdarzyć, szczególnie dla niezbyt popularnej w świecie rosyjskiej aktorki Svetlany Metkiny.

Reklama

Sveta postanowiła wykorzystać swoje pięć sekund i żeby ją dobrze zapamiętano postanowiła pokazać... majtki. Nie przez przypadek, ale odważnie i z pełną premedytacją odsłoniła sukienkę ukazując koronkową bieliznę.

Niestety jak na razie furory nie wywołała. W Internecie nie znaleźliśmy ani jednej wzmianki na temat tego "wydarzenia".

Dlaczego? Albowiem pokazywanie swoich atutów wszystkim się już przejadło. Można nawet rzec, że po prostu stało się już to oklepane.

Tradycję na pokazywanie więcej niż wypada zapoczątkowała Simone Sylva już w 1954 roku. Jej zdjęcia topless w towarzystwie Roberta Mitchuma stały się poniekąd symbolem gorącej atmosfery jaka towarzyszy festiwalowi.

Zobacz także

Później biust na czerwonym dywanie pokazała Sophie Marceau. Do dziś nie wiadomo, czy nie było to wyreżyserowane. Podczas gdy Sophie pozowała fotoreporterom niefortunnie oberwało jej się ramiączko w sukni odsłaniając nagusieńką pierś aktorki. Efekt został osiągnięty - informowały o tym nie tylko francuskie media.

Tak więc Paris Hilton, która rok temu dumnie zaprezentowała swoje cztery litery nie wzbudziła już żadnej sensacji. W dzisiejszych czasach naga pierś, czy odsłonięte pośladki nie robią na nikim wrażenia jak kilkadziesiąt lat temu.

Reklama

Zatem odważny wyczyn Metkiny niestety najprawdopodobniej nie pomoże jej w międzynarodowym rozgłosie. W dobie internetu trzeba wysilić się na coś więcej...

pijavka

Reklama
Reklama
Reklama