Anna Michalska rolniczka z drugiej edycji "Rolnik szuka żony" nie ma szczęścia w miłości. Po za kończeniu programu odzywali się do niej różni mężczyźni, ale nic z tego nie wychodziło. Po programie zrobiła się bardzo popularna.

Reklama

Zaczęłam dostawać masę przesyłek, prezentów dla mnie i mojego synka - mówi "Rewii" Anna.

Pod jej dom w Zalesiu w Skierniewicach zaczęli przyjeżdżać wielbiciele. Jeden z nich nie chciał zrezygnować z adorowania Ani, mimo, że Michalska wyraźnie mu powiedziała, że nic z tego nie będzie.

Przyjechał z daleka, przywiózł kwiaty i czekoladki. Jestem dobrze wychowana więc zaprosiłam go na herbatę chwilę porozmawialiśmy i pożegnaliśmy się. Już wtedy powiedziałam mu, że nie jest w mim typie - mówi była uczestniczka show.

Zobacz: Metody ochrony przed stalkerem

Anna z "Rolnik szuka żony" była nękana!

Adorator jednak nie odpuszczał.

Zobacz także

Kiedy pojawił się po raz dziesiąty, w ostrych słowach, aby przestał. A gdy to nic nie zadziałało zagroziłam, że wezmę policję – opowiada „Rewii” Michalska.

Teraz rolniczka już go nie widuje, ale oni się, że wróci. Boi się o siebie i syna Mikołaja, która ma tylko 10 lat.

Anna Michalska ma teraz sporo pracy, bo zaczyna się sezon wędkarski w jej stawach, rozwija też produkcję zdrowej żywności.

- Jestem sama i wciąż najważniejszym mężczyzna mojego życia jest syn - deklaruje Anna Michalska uczestniczka show.

Rolniczki mają chyba jednak ciężej po udziale w programie? Co o tym sądzicie?

Zobacz także: "Rolnik szuka żony": Marek z Julią są już po ślubie? TO zdjęcie wzbudza takie podejrzenia...

Anna Michalska nie znalazła miłości ani w programie "Rolnik szuka żony", ani w poza nim.

Anna Michalska wychowuje samotnie syna.

Reklama

Ania w Rolnik szuka żony miała dwóch adoratorów, jednak nie stworzyła z nimi związków.

Facebook
Reklama
Reklama
Reklama