Rafał Brzozowski to obecnie jeden z najpopularniejszych polskich wokalistów. Jego przebój "Tak blisko" potrafi zanucić chyba każdy, a muzyk lansuje już kolejne hity. Przypomnijmy: Nowy przebój Rafała Brzozowskiego. Przebije poprzedni?

Reklama

Lato to gorący okres koncertowy, a przebojowy repertuar sprawia, że Rafał jest w wakacje niezwykle zapracowany i pochłania go mnóstwo koncertów. W rozmowie z AfterParty.pl Brzozowski przyznał, że uwielbia grać na żywo, a publiczność go kocha, co często prowadzi do zabawnych sytuacji i incydentów.

Mam już swoich odbiorców, którzy przychodzą na tę muzykę, chcą się bawić. Dla mnie koncerty na żywo są odmienne od tego, co wykonuję nawet na nagraniach - jest bardziej rock'n'rollowo, gramy wszystko na żywo, bardziej gitarowo i ta energia jest niesamowita (...) Deszcz leje, ludzie stoją mokrzy, nie ma takiej sytuacji, że grasz do pustej sceny. Po prostu ludzie przychodzą - to oznacza, że coś się sprawdziło - powiedział w rozmowie z nami.

Rafał zdradził też, że nie uważa się za wybitnego wokalistę. Skromny z niego facet ;)

Ja nie jestem żadnym wybitnym wokalistą i to mówiłem wiele razy, i podkreślam jeszcze raz proszę państwa. Nie, nie, nie. Geniuszem nie jestem i nie będę. Wszystko to, co zrobiłem w swoim śpiewaniu to jest kwestia wyuczenia i takiego zapaśniczego, sportowego zacięcia, które mam w sobie. Wyuczyłem się pewnych rzeczy, bo marzyłem o tym, chciałem to zrobić. A jak się coś chce robić to trzeba robić na maksa.

Zobacz cały wywiad wideo z Rafałem Brzozowskim:

Reklama

Zobacz także

Zobacz też Rafała Brzozowskiego i inne gwiazdy podczas festiwalu w Opolu:

Reklama
Reklama
Reklama