

Dziś, 16 czerwca, na cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach odbył się pogrzeb legendarnego muzyka, Roberta Brylewskiego. Wokalista i gitarzysta zmarł 3 czerwca- o śmierci artysty poinformowali jego bliscy. Robert Brylewski przez kilka tygodni przed śmiercią był w stanie śpiączki. Prawdopodobnie było to skutkiem pobicia, którego ofiarą padł w styczniu 2018 roku.
Dziś legendę polskiej muzyki pożegnały tłumy fanów, rodzina i przyjaciele. Wśród osób, które pojawiły się na ceremonii pogrzebowej nie zabrakło m.in. Kuby Wojewódzkiego, Kazika Staszewskiego, Macieja Maleńczuka czy Wojciecha Mazolewskiego.
Zobacz także: Znamy przyczynę śmierci Roberta Brylewskiego!








3 czerwca zmarł Robert Brylewski, legendarny muzyk, członek takich zespołów, jak choćby Armia, Brygada Kryzys czy też Izrael. O śmierci artysty poinformowali członkowie jego rodziny. Okazuje się, że Robert Brylewski od kilku tygodni pozostawał w śpiączce. Prawdopodobnie było to skutkiem pobicia, którego ofiarą padł w styczniu 2018 roku. To właśnie wtedy do mieszkania, które wynajmował wraz z narzeczoną na warszawskiej Pradze, wtargnął Tomasz J. 41-latek pobił gwiazdora, ponieważ nie wiedział, że jego matka wynajęła mieszkanie. Zobacz: Nie żyje legendarny polski muzyk! Robert Brylewski miał tylko 57 lat! Tragiczne okoliczności śmierci 7 czerwca przeprowadzono sekcję zwłok, która miała wyjaśnić, jakie były bezpośrednie przyczyny śmierci Roberta Brylewskiego. Serwis Onet dotarł do wstępnych ustaleń. - Ze wstępnych wyników sekcji zwłok wynika, że przyczyną śmierci mężczyzny była – ogólnie mówiąc – niewydolność krążeniowo-oddechowa. Na tym etapie jednak przeprowadzający sekcję nie jest w stanie podać bezpośredniej przyczyny śmierci i określić, czy była następstwem wcześniejszego pobicia. Będzie to jeszcze przedmiotem dalszych badań. Na ostateczne ich wyniki trzeba będzie poczekać jakieś dwa-trzy miesiące – mówi Onetowi prok. Edyta Szczykutowicz, wiceszefowa Prokuratury Rejonowej Warszawa-Praga Północ. Co się stanie z Tomaszem J., sprawcą pobicia Roberta Brylewskiego? Tomasz J. niedługo po tym, jak pobił Roberta Brylewskiego, został zatrzymany przez policję. Przedstawiono mu dwa zarzuty: stosowania przemocy w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania oraz spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Tomasz J. nadal przebywa w areszcie na obserwacji sądowo-psychiatrycznej. Śmierć Roberta Brylewskiego może wpłynąć na zmianę podstawionych mu zarzutów. Jednak o tym...

Wydawałoby się, że świat show-biznesu jest wolny od problemów finansowych - wszak cały ten blichtr i pompa mają gwarantować jego uczestnikom wielką fortunę. Często jednak słyszy się o kłopotach z pieniędzmi, do których sporo celebrytów ma zbyt lekką rękę. Przypomnijmy: Dramat kochanki Darka K. Bez niego nie ma za co żyć Są też inne historie - utytułowani artyści, którzy po latach zostają z pustymi rękoma i to bynajmniej nie z powodu swojej rozrzutności. Do tego grona z pewnością można teraz zaliczyć legendę polskiej muzyki alternatywnej, Roberta Brylewskiego . Muzyk umieścił na swoim Facebooku dramatyczny wpis, w którym przyznaje się, że nie ma pieniędzy na jedzenie. Nie oczekuje jednak doraźnej pomocy, a jego wyznanie ma być ostrzeżeniem dla innych. Nie idźcie moim śladem. Po ponad 30 latach grania tzw. muzyki alternatywnej w kraju zwanym Polską, dziś nie stać mnie na jedzenie, papierosy, nie mówiąc o prezentach dla dzieci. Moje wpływy za wydanie kilkudziesięciu płyt w ojczyźnie są tak żałośnie mizerne, że radzę szczerze zastanowić się nad wyborem drogi życiowej. Przepraszam wszystkich za ten żałosny wpis, nie życząc sobie jednocześnie żadnych propozycji czy też darowizn - czytamy na profilu Brylewskiego. Brylewski w ciągu wielu lat swojej kariery współpracował z takimi grupami, jak Kryzys, Armia, Izrael czy Brygada Kryzys. Zobacz: Wiśniewski roztrwonił fortunę. Ta kwota zwala z nóg Skromna kawalerka Marysi Sadowskiej:

Ta wiadomość wstrząsnęła Beatą Kozidrak - dziś dowiedzieliśmy się o śmierci jej brata, współzałożyciela zespołu "Bajm". Jarosław Kozidrak zmarł dziś - 12 czerwca, miał 63 lata. Beata Kozidrak była bardzo z nim związana, przez cały dzień nie była w stanie niczego napisać. Dopiero wieczorem za pomocą Instagrama postanowiła wspomnieć Jarosława i napisać jak go zapamięta... Kochany Bracie pamietam jak mnie broniłeś przed chuliganami na lubelskiej Starówce... swoją młodszą siostrż. Potem przychodziłeś z gitarą do mojego pokoju i tak tworzyliśmy Nasze pierwsze hity. Graj i śpiewaj teraz aniołom "Dwa serca, dwa smutki", bo na ziemi Twoje serce już bić przestało - napisała Beata Kozidrak na Instagramie. Beacie Kozidrak, jak i innym bliskim Jarosława Kozidraka składamy kondolencje. Zobacz także: Beata Kozidrak nie boi się żadnych pytań! Były mąż, tańce na stole, alkohol… Zobaczcie niezwykły wywiad dla magazynu „Party” Jarosław Kozidrak - co o nim wiemy? Jarosław Kozidrak urodził się w Lublinie 8 stycznia 1955 roku. Zespół Bajm założył razem z siostrą, Andrzejem Pietrasem i Markiem Winiarskim w 1978 roku. Odszedł z Bajmu w 1987 roku, ale później czasem jeszcze z nim koncertował. Brat Beaty Kozidrak miał 63 lata. Oto wzruszające słowa Beaty Kozidrak. Beata Kozidrak pożegnała brata na Instagramie.