Reklama

Choć w ciągu ostatnich tygodni Paulina Smaszcz wycofała się z kolejnych medialnych natarć na swojego byłego męża i jego nową partnerkę, to wraz ze zbliżającymi się swoimi 50. urodzinami, dziennikarka postanowiła po raz kolejny podsumować przeszłość i rozliczyć się z Maciejem Kurzajewskim. Po budzących kontrowersje życzeniach, jakie kierowała w stronę prowadzącego "Pytanie na śniadanie", teraz postanowiła wbić szpilę także Katarzynie Cichopek.

Reklama

Paulina Smaszcz nie oszczędza Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego

Paulina Smaszcz nie daje o sobie zapomnieć. Pomimo iż dziennikarka wielokrotnie podkreślała, że odcina się od przeszłości, to jej ostatnie medialne działania sprawiły, że specjalista od PR znów zmierzy się z falą krytyki. Po tym, jak Paulina Smaszcz tańczyła do piosenki zemsty Miley Cyrus, internauci na nowo zainteresowali się jej sporem z Maciejem Kurzajewskim. Gorzkie komentarze użytkowników Instagrama okazały się jednak wodą na młyn, bo teraz tytułowa "Kobieta-Petarda" na nowo się rozkręca.

W dniu 50. urodzin byłego męża, Paulina Smaszcz złożyła Maciejowi Kurzajewskiemu cierpkie życzenia, co po raz kolejny rozjuszyło internautów.

- Nie przejmuję się krytyką, nie interesuje mnie zdanie kogoś, kto nie jest dla mnie żadną wartością - wyznaje w rozmowie z "Faktem" Paulina Smaszcz.

Jak podkreśla, temat sporu z Maciejej Kurzajewskim ma dawno za sobą, jednak jego działanie sprawiło, że Paulina Smaszcz postanowiła sama walczyć o swoje.

- Etap mojego byłego małżeństwa dawno temu został zamknięty i mam to za sobą. Ja tylko powalczyłam o to, co należy się moim synom i stąd wzięła się cała wrzawa. Po to się rozwiodłam i coś ustaliliśmy na rozwodzie, by potem dotrzymywać danego słowa. A nie zostało ono przez Macieja dotrzymane - dodaje.

Teraz, niespełna tydzień przed swoją pięćdziesiątką, dziennikarka w rozmowie z mediami postanowiła wyznać, czego życzy sobie i byłemu mężowi. Nie obyło się bez uszczypliwości w stronę Katarzyny Cichopek.

VIPHOTO/EAST NEWS

Zobacz także: Paulina Smaszcz kłóci się z internautami po życzeniach dla Macieja Kurzajewskiego!

Najpierw Paulina Smaszcz postanowiła wrócić pamięcią do listopada 2022 roku, kiedy to odwiedziła schorowaną byłą teściową. Sprawa szybko została zgłoszona na policję jako najście, a dziennikarka do tej pory nie umie wybaczyć tego Maciejowi Kurzajewskiemu.

- Jakim trzeba być człowiekiem, by matkę swoich synów, a mieliśmy ich pięciu, bo trzech umarło, po rozmowie, zaznaczam miłej, sympatycznej rozmowie ze swoją byłą teściową, podawać na policję. Nawet nie chcę tego komentować. Może niech Maciej ze swoją partnerką sobie pojadą znów do Izraela do Ziemi Świętej, może jakiś ksiądz im tam wybaczy, ale Pan Bóg raczej nie.

Dziennikarka pomimo bólu i licznych zawodów, jakie sprawił jej były mąż nie kryje, że ma nadzieję, że nowy związek Macieja Kurzajewskiego z Katarzyną Cichopek sprawi, że prezenter "Pytania na śniadanie" będzie szczęśliwy, co uszczęśliwi także jej synów.

- Ja mu życzę, by nawet mieli razem dzieci, by razem zamieszkali. Ja ten związek popierałam od samego początku, jak jeszcze nie był ujawniony. Ja mu życzę szczęścia z Kasią, bo jak on będzie szczęśliwy, to szczęśliwe będą nasze dzieci.

Zobacz także: Paulina Smaszcz dziękuje Shakirze za piosenkę o niewiernym partnerze: "Czuję się przytulona"

Paulina Smaszcz w rozmowie z "Faktem" zdradziła również, że zbliżające się wielkimi krokami 50. urodziny będą dla niej wyjątkowe. Gwiazda ma zamiar spędzić ten dzień w kameralnym gronie we własnym domu.

- Wyjątkowo w tym roku będę miała "małe" urodziny. Zawsze uwielbiam w tym dniu robić spotkania z kobietami, organizowałam imprezy, na których było ich wiele i to często z partnerami. Tym razem będzie spokojniej, bo chcę je spędzić z moim partnerem. Chcę, by był to mój czas, moment na zastanowienie się nad moją sprawczością w drugiej połowie życia. Chcę zrobić pewien bilans - wyznaje.

Jak podkreśla, to właśnie synowie, praca nad sobą i na rzecz kobiet, a także patrzenie z nadzieją w przyszłość, są teraz dla niej najważniejsze.

- Generalnie mam trzy wyznaczniki. Pierwszy to moi synowie, by byli szczęśliwi, spełnieni i ułożyli sobie życie. Tak jak ich z Maćkiem wychowywaliśmy, by czuli swoją wartość, edukowali się i byli wspaniałymi partnerami i ludźmi. Drugi, nadal mieć tyle siły i zdrowia, aby pracować dla kobiet. Chcę pobudzać ich samoświadomość [...]. Trzeci, to aby to, co teraz mam w sercu i duszy, trwało jak najdłużej. Bo mam fantastyczne życie.

VIPHOTO/East News

Dziennikarka nie kryje również, że to właśnie miłość ją teraz uskrzydla.

- Ja wciąż uważam, że miłość jest bardzo ważna w życiu człowieka. To, że kogoś kochamy i jesteśmy kochani. Każda "Kobieta Petarda" chce to mieć i czuje się w tym spełniona - podkreśla w rozmowie z "Faktem" Paulina Smaszcz.

Jednak póki co, nie zamierza upubliczniać swojego nowego związku.

- Już przez 23 lata pokazywałam swoje życie osobiste, budując przy okazji wizerunek swojego byłego męża. Byłam jego menedżerem, zajmowałam się jego wywiadami, załatwiałam mu ciekawe kontrakty. Wyciągnęłam naukę z tego, co było i teraz absolutnie nie chcę tego robić. Z moim nowym partnerem bardzo tego przestrzegamy.

Paulina Smaszcz zaznacza także, że nie liczy na żadne materialne prezenty od swoich najbliższych, ponieważ to miłość partnera, synów, obecność synowej i narodziny wnuczki są dla niej najlepszym prezentem na 50. urodziny.

- Los mnie obdarzył najlepszym prezentem, jaki mogłam sobie wymarzyć, czyli moją wnuczką. Więc ja żadnych prezentów już nie potrzebuję. Najpiękniejszy prezent to będzie zdrowie wnusi i synowej Laury. Chcę się do nich wybrać, by Laura trochę odpoczęła, by z mieli z synem czas dla siebie. Chcę jej pomóc w takich zwykłych pracach organizacyjnych, w końcu to też rola babci.

Paulinie Smaszcz życzymy wszystkiego najlepszego.

Reklama

Zobacz także: Paulina Smaszcz ma już pierwszy prezent dla wnuczki? Wzruszający kadr: "Zawsze będę przy Tobie"

Instagram @paulina.smaszcz
Instagram @paulina.smaszcz
Instagram @paulina.smaszcz
Reklama
Reklama
Reklama