Reklama

Ten rok Marina Łuczenko może uznać za udany. Według jej relacji można wywnioskować, że kalendarz pęka w szwach, a co za tym idzie - nie ma czasu lecieć do Stanów Zjednoczonych, w których podobno czeka na nią producent Beyonce. Sama nie ukrywa radości z faktu tak szumnego przyjęcia przez publiczność. Zobaczcie wideo:

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama