
Marina Łuczenko często powtarza, że mierzy wysoko i chciałaby zaistnieć także poza granicami Polski. Szanse na sukces ma ogromne, bo oprócz talentu i urody rzeczywiście zainteresowali się nią producenci z zachodnich rynków. Co z tego wyjdzie? Po tym co zobaczyliśmy w piątek, 23 marca, w klubie Stodoła jesteśmy pewni, że wszystko zmierza w dobrym kierunku.
Na koncercie promującym płytę "Hardbeat" Marina dała prawdziwy popis swoich możliwości wokalnych i tanecznych. Śmiało stwierdzamy, że występ na gali Viva Comet 2012 był tylko małym przedsmakiem tego, co zobaczyliśmy w piątek. Zobacz: Marina powaliła na Viva Comet. Przebojowym piosenkom towarzyszyła iście spektakularna oprawa - ledy, animacje, lasery, efekty pirotechniczne i inne elementy, które głównie możemy oglądać w widowiskach typu gale MTV.
Jak przystało na prawdziwą gwiazdę, piosenkarka wystąpiła na scenie w kilku stylizacjach. W spodniach w paski z Topshopu, skórzanym topie z przezroczystym dekoltem i butach Jeffreya Campbella zrobiła oszałamiające wrażenie. Więcej o stylizacji Mariny na fleszstyle.pl.
Całe show było transmitowane przez internet.