Producentom "Bitwy pod Wiedniem" naprawdę zależy na Alicji Bachledzie-Curuś. Najpierw zgodzili się wynająć ochronę dla jej synka, Henry'ego. Potem zobowiązali się nie ujawniać prasie, kiedy i na jakim planie aktorka będzie pracować.

Reklama

Teraz, jak donosi dziennik "Fakt", aktorka domaga się odpowiednich warunków zakwaterowania dla siebie oraz niani chłopca. Zależy jej na oddzielnym apartamencie dla siebie, Henrye'ego i jego niani.

-Alicja dostanie apartament z sypialnią dla siebie i dziecka, bawialnią i drugą sypialnią dla niani - powiedziała "Faktowi" osoba z rodziny Alicji:

Jak widać, produkcja filmu póki co zgadza się na wszystkie warunki stawiane przez aktorkę. Naprawdę bardzo im zależy.

Reklama

daks

Zobacz także
Reklama
Reklama
Reklama